Absolutnie każdy z chłopaków miał fenomenalny humor! Byliśmy bardzo podekscytowani faktem że możemy naszej koleżance sprawić taką niespodziankę. No i oczywiście to była świetna okazja by się odprężyć.
- Kawy? - spytał Niall oplatając wokół mnie swoje ciepłe ręce.
- A poproszę - odpowiedziałam z uśmiechem. Już po chwili stał przede mną wielki kubek pachnącego napoju. Mogę spokojnie przyznać że od kawy to jestem uzależniona.
Razem z chłopcami postanowiliśmy że gdy tylko Olivia do nas zejdzie to jak gdyby nigdy nic złożymy jej życzenia i w ogóle, żeby na pewno niczego się nie domyśliła.
- Wszystkiego najlepszego! - wrzasnęliśmy chórkiem gdy tylko koleżanka znalazła się na schodach. Zbiegła do nas i każdego po kolej uściskała i ucałowała. Po zjedzeniu swego urodzinowego śniadania razem ze mną ruszyła jak co dzień do auta w którym czekał już na nas Niall.
W mgnieniu oka znalazłyśmy się pod budynkiem szkoły. Wyskoczyłyśmy z auta a chłopak odjechał. W drodze do budynku dopadła nas Stella. Ta również z wielkim uśmiechem złożyła naszej solenizantce życzenia nie dając nic po sobie poznać.
Każda godzina lekcyjna niesamowicie mi się ciągła. Tak naprawdę tylko na matematyce z panią Jenkyns jakimś cudem skupiłam uwagę. Tak to niemal bez przerwy sms'owałam a to do Nialla, Liama i Louisa by się upewnić czy dają sobie radę. Na szczęście wszystko podobno było pod kontrolą.
Jedna lekcja, druga lekcja, trzecia lekcja... Czy na prawdę nie mogło być ich więcej?
Na szczęście w końcu nadeszła upragniona godzina. Koniec zajęć. Razem z Oli pożegnałyśmy się ze Stellą i ruszyłyśmy w stronę głównych drzwi. Niesamowity chłód w mgnieniu oka przeszył nasze ciała.Tym razem nie zapomniałyśmy wziąć ze sobą swetrów. Mieszkając w Londynie nauczyłyśmy się że pogoda bywa nieprzewidywalna.
Na parkingu stały już dwa duże auta. W jednym z nich jak zawsze siedział uśmiechnięty Niall natomiast w drugim machający do nas Harry.
- No to co, miłego popołudnia skarbie. Widzimy się wieczorem - pożegnałam się z Olivią i wsiadłam do pojazdu. Ruszyliśmy w stronę domu.
- Błagam Niall powiedz mi że wszystko macie pod kontrolą - zaczęłam panikować.
- Sami wyluzuj. Ze wszystkim sobie radzimy. Louis już udekorował cały dom i o dziwo wygląda dobrze. Zayn odebrał tort i udało mu się go dowieść w całości. A Liam od rana jest w kuchni i gotuje.
- Uff to świetnie - odetchnęłam.
Byliśmy na miejscu. Niall otworzył mi drzwi a ja wchodząc niemal oniemiałam. Cały dom wyglądał niesamowicie! Wszędzie pełno lampek i ozdób. Meble w salonie zostały odsunięte pod ściany tak że było mnóstwo miejsca. Pod jedną ze ścian salonu był ustawiony niewielki stoliczek i gigantyczne głośniki. Zayn naprawdę się spisał. Gdy skończyłam się tak zachwycać ruszyłam do kuchni.
- Hej Liam. Radzisz sobie? - spytałam.
- Tak wszystko w jak najlepszym porządku. Obiad dla Ciebie jest w lodówce, my już zjedliśmy - zakomunikował. - Wszelkie przekąski i tego typu rzeczy są jak widzisz już gotowe - powiedział pokazując palcem na stojące na blacie talerze.
- Rany chłopcy spisaliście się na medal! - byłam w niebo wzięta. Chłopcy uśmiechali się od ucha do ucha i chyba sami nie mogli uwierzyć że z wszystkim dali sobie tak świetnie radę.
- No jest godzina 16 a my mamy wszystko gotowe - podsumował Zayn.
- To świetnie. Teraz wszyscy do góry i błagam ubierzcie się porządnie!
Wszyscy posłusznie ruszyli w stronę swoich pokoi. Ja sama postanowiłam się odświeżyć i przebrać. No co jak co ale to była osiemnastka więc trzeba było się jakoś prezentować.
Wzięłam długi, orzeźwiający prysznic następnie wyszłam z kabiny i otarłam swoje ciało ręcznikiem. Ubierając szlafrok podeszłam do komody standardowo wyciągając suszarkę. Zrobiłam porządek ze swoim włosami tym razem ich nie prostując. Wykonałam jeszcze delikatny, naturalny makijaż po czym udałam się do szafy by wyciągnąć sukienkę. Nie miałam ich zbyt wiele. Zdecydowałam się na tą zakupioną przez Nialla. Bardzo mu się spodobała. Ubrałam do niej jeszcze czerwone szpilki po czym opuściłam swój pokój.
Na korytarzu spotkałam się z chłopakami. W momencie z naszych ust wydobyło się wielkie - Łał!
Naprawdę każdy wyglądał bosko. Nie ukrywam że najbardziej podobał mi się oczywiście Niall. Ubrał ciemne spodnie, koszule i postawił lekko włosy na żelu. Na mój widok szeroko się uśmiechnął.
- Wyglądasz ślicznie w tej sukience - wyszeptał mi do ucha.
- Dziękuję. Ty też prezentujesz się całkiem dobrze - odpowiedziałam namiętnie całując chłopaka.
Zeszliśmy wszyscy na dół. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi.
- Kto to? Przecież jest dopiero 17 - byłam zaskoczona.
- Ja chyba wiem kto - odpowiedział podekscytowany Malik i ruszył otworzyć drzwi.
Już po chwili ukazała nam się śliczna dziewczyna. Była uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Chłopcy, Sami, poznajcie Perrie - przedstawił kulturalnie Zayn.
- Hej - przywitała się z nami.
Nie mogłam przestać się jej przyglądać. Kolejna osoba przez którą wpadam w kompleksy. Pomijając oczywiście fakt że była wyższa to była szczuplejsza. Miała blond włosy, idealną cerę i szczery uśmiech. Ubrała się naprawdę ślicznie. Sukienka którą miał na sobie dodawała jej uroku i podkreślała idealną figurę.
Ruszyliśmy wszyscy w stronę kanapy.
Spędziliśmy miłe 30 minut. Wiele się dowiedziałam o Perrie. Ma podobne zainteresowania, również ma swojego psiaka no i tak jak ja umawia się z jednym z członków One Direction. Naprawdę wiele nas łączyło. Od razu się polubiłyśmy.
Usłyszeliśmy ponownie dzwonek do drzwi. Goście pomału zaczęli się schodzić. Chłopcy serdecznie ich witali i zapraszali do środka natomiast ja z dziewczyną Malika dopinałyśmy wszystko na ostatni guzik. Zaniosłyśmy do salonu napoje, alkohol i wszystko co udało się przygotować Liamowi. Następnie włączyłyśmy muzykę a na szklanym stoliku poustawiałyśmy wszystkie prezenty dla Olivii.
Nagle w kieszeni za wibrował mi telefon. To SMS od Harrego:
Będziemy za 5 minut!
- Uwaga, za chwilę będzie tu Olivka z Harrym- powiadomiłam wszystkich. Musze przyznać że byli bardzo punktualni. Po pięciu minutach stanęła w drzwiach solenizantka wraz ze swoim chłopakiem.
- NIESPODZIANKA! - rozległ się wielki wrzask. Oli nie mogła uwierzyć w to co widzi. Podbiegła do nas i z piskiem zaczęła wszystkim dziękować. Podbiegła i do mnie mocno się przytulając.
- Dziękuję Ci Sami, wiem że to twoja zasługa - powiedziała a pojedyncza łza spłynęła z jej oka.
- Nie ma za co Słońce. A teraz nie płacz tylko bierz się do zabawy!
- Jasne - zaśmiała się.
- Ale pozwól że najpierw Ci kogoś przedstawię, to jest Perrie - wskazałam na dziewczynę która stała obok mnie.
- Hej - przywitała się Olivka - dziewczyny zmierzyły się uważnie od stóp do głów.
- Miło Cię poznać - powiedziała Perrie. Jakoś nie ciągnęło ich do rozmowy.
- Oli patrz, tam jest Stella. Może przedstawisz ją chłopakom - zaproponowałam.
- Tak to świetny pomysł - odpowiedziała i zniknęła gdzieś w tłumie.
Impreza na dobre zaczęła się rozkręcać. Fajni ludzie, super muzyka, pyszne jedzenie i litry alkoholu. Zdecydowanie tego było nam wszystkim trzeba. Każdy ma swoje problemy i zmartwienia a impreza to świetny moment by odreagować. Olivce bardzo się podobało. Tak jak i chłopcy obiecali, mocno ją upili. Z resztą nie oszukujmy się, każdy był mocno wstawiony, nawet Niall i Liam.
Była już druga w nocy a my nadal niesamowicie się bawiliśmy. Stella i Perrie chodź były "nowe" w towarzystwie to bardzo dobrze się czuły. Nie były skrępowane przed chłopakami i po prostu postanowiły się bawić. Ludzie tańczyli w salonie, w kuchni a nawet na schodach.
- Niall, widziałeś może Olivię? - spytałam tańczącego ze mną chłopaka.
- Nie. Dawno jej nie widziałem - odpowiedział.
- No ja właśnie też - Horan nagle zaczął się śmiać.
- Co? - spytałam zdezorientowana.
- Chyba znalazłem nasza zgubę - powiedział pokazując palcem na Olivię która z butelką wódki tańczyła na kuchennym blacie. Po chwili dołączyła do niej Stella i Harry. Byli gwiazdami wieczoru chodź Oli już ledwo co trzymała się na nogach. Ja tym razem postanowiłam nie wypić tak dużo jak ostatnio by mieć wszystko na wodzy.
Goście świetnie się bawili dużo pili i żartowali. Kilka osób skorzystało nawet z naszego zestawu do karaoke. Oczywiście nie obyło się bez wokalnych popisów chłopaków. Po pijaku nie szło im tak dobrze jak zwykle.
Godziny mijał i z czasem coraz więcej taksówek stawało pod naszym domem. Niestety trzeba było pożegnać się już z większą liczbą gości. Ci którzy u nas spali jeszcze chwilę pobalowali a potem każdego zaprowadziliśmy do odpowiednich pokoi.
Zostałam ja, Niall, Zayn, Liam i Perrie. Razem postaraliśmy się jakoś wszystko chociaż trochę ogarnąć. Powyrzucaliśmy butelki, ustawiliśmy z powrotem meble, pozanosiliśmy naczynia do kuchni no a potem i na nas przyszła pora. Ja tak naprawę nie odczuwałam zbytnio zmęczenia.
- Impreza się podobała? - zagadnęłam Perrie siedzącą w kuchni.
- Było świetnie! Bardzo się cieszę że Was poznałam - odpowiedziała z wielkim uśmiechem.
- Ja też się cieszę - przyznałam.
- Chodź, idziemy spać - przerwał nam Zayn odciągając swoją dziewczynę od stołu. Ta się odwróciła, ciepło uśmiechnęła a potem zniknęła za ścianą.
- Pozwolisz że ja też Cię porwę - wyszeptał do mojego ucha Irlandczyk.
- A pozwolę - ledwo co skończyłam swoją wypowiedź a już znalazłam się w rękach swojego chłopaka niosącego mnie do pokoju.
- Niall puść mnie bo nabawisz się przepukliny! - wrzasnęłam.
- Oj daj spokój Sami. Jesteś idealna i chyba troszkę przesadzasz - odpowiedział całując mnie delikatnie w usta. Otworzył drzwi od swego pokoju a następnie położył mnie na miękkim łóżku. Miałam ochotę pozostać już w tej pozycji jednak nie wygodnie by mi się spało w sukience.
- Niall, czy mogę prosić jakąś twoją koszulkę? Wolała bym się przebrać.
- No jasne - odpowiedział po czym zaczął szukać czegoś w swojej komodzie. - Proszę - powiedział z uśmiechem podając mi bluzkę z napisem "FREE HUGS". Miałam identyczną. No może kilka rozmiarów mniejszą.
Udałam się do łazienki, ściągnęłam z siebie ubrania i na bieliznę nałożyłam koszulkę która sięgała mi kawałek za pupe. Zmyłam jeszcze makijaż i postanowiłam powrócić do swojego chłopaka.
Otworzyłam drzwi i podchodząc do łóżka poczułam ciepłe dłonie Nialla na swojej talii.
Irlandczyk ponownie zaczął całować moją szyję powoli schodząc w dół. Objęłam go mocno i nie puszczałam. Poczułam go w sobie. Biodra chłopaka zaczęły się delikatnie poruszać z czasem zwiększając tempo. Na całym ciele miałam ciarki. Oboje czuliśmy niebywałą rozkosz i zadowolenie.
Po chwili zdyszani opadliśmy na łóżko. Nasze oddechy zaczęły spowalniać a serca powracały do normalnego rytmu. To była absolutnie najcudowniejsza noc jaką dotychczas spędziłam w Londynie, a może i nawet w całym życiu.
- Kocham Cię Sam - usłyszałam cichy głos chłopaka.
- Ja Ciebie też Niall.
******************************************************************************
Imprezka, imprezka, imprezka *.*
No kochani, mamy kolejny rozdział! To już 24 :)
Mam nadzieję że jego długość zrekompensuje Wam wszelkie błędy no i to że dodałam tak późno :P
Niestety wróciłam do domu o takiej godzinie że nie wyrobiłam się wcześniej.
Jak zawsze zapraszam do dzielenia się opinią w komentarzu ;*
Kocham,
Sami <3
Cudownee!!!! Super że wreszcie będą mieli... hmmm... coś lepszego niż tylko spanie razem w łózku :DD Nie mogę sie doczekać następnego rozdziału!! Chciałabym żeby Perrie i Olivia się pogodziły bo to tak głupio by było... A może żeby Perrie do Stelli i one jakoś tam razem?... Kiedy następny rozdział??
OdpowiedzUsuńCałujeee mocnooooooooooo!
xoxoxoxoxoxox
nomnomnomnom... :) Ja też chcę by się dziewczyny pogodziły :)))
UsuńPrzecież one się nie pokłóciły :D
UsuńRozdziałek cudowny<3 ! Jestem pod wrażeniem. Miło że Sami i Niall zdecydowali się na bliższe kontakty ^^ Wielki szacun że wgl ten wątek dodałaś dopiero w rozdziale 24 bo niektóre dziewczyny jadą już od pierwszego i potem tak przez każdy -,-
~Stacy
No dziewczyny się nie pokłóciły :)
UsuńTo nie będzie tak że nie będą się lubić czy coś w tym stylu ale zazdrość na pewno nie raz da się we znaki ;)
Nowy będzie 10 xx
Boskie jak zawsze! <3. Nie mogę się doczekac następnego rozdziału. Napewno będzie taki jak ten i poprzednie - zaje***ty
OdpowiedzUsuńKocham. Vanilla ;*
OMG . *.* Przecudowny rozdział . <3 Niall + Sami hyhy . :D Już się bałam że coś nie tak pójdzie z urodzinami a tu boom wszystko jak należy . CUDEŃKO . :) Czekam z niecierpliwością na następny . Życzę duużo weny . :) xoxo
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie : http://last-first-kiss-xx.blogspot.com/ <- pojawił się Prolog . Już niedługo rozdział I . :)
http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ <- Jest już rozdział V .
Dżaampreezkaaaaaa ! O.o . Oczywiście udała się im . Cudowny niespodzianka , cudowne urodzinki miała Oliwia . Piękny rozdziałek . Wszyscy wyglądali ślicznie . Najbardziej to chyba Sami i Perrie . Noo , upragniona noc :) . Dodawaj szybciutko next dział - wiem , będzie 10 - tak mi się palnęło tutaj :D . Hehhe : *
OdpowiedzUsuńCzekam na next .
Pozdrawiam :*
Amare *o*
Ale fajna imprezka ;D No solenizantkę spili tak? Wariaci ;D
OdpowiedzUsuńOoooo..! Ale zaskoczyłaś mnie sceną erotyczną, że tak to powiem ;D
Ciekawe jak wytrzeźwieją jak będzie ^^ Czy krępacja troszku czy nie?
Fotka coś nie działa na dole :(
A rozdział jak wszystko - zaje*** ;D Ciągnie do Twojego bloga..uzależnienie ;D
Impreza świetna ! :P Nie mogę się doczekać następnego !... :) Daria
OdpowiedzUsuńNajpierw napiszę, że faktycznie się działo, tak jak obiecałaś. No, zaskoczyłaś mnie ♥
OdpowiedzUsuńSą zdecydowanie dobrzy w ukrywaniu niespodzianek. Niby życzenia poskładane, wszystko pięknie, Hazza zabiera Oli a oni działają. Są genialni. I jak bardzo zorganizowani! Aż bym się tego nie spodziewała. No ale najtrudniejsze zadanie miał jak dla mnie Liam. Biedaczek cały czas w kuchni musiał się męczyć.
Też bym chciała taką niespodziankę, wiesz? ;D
Ah! I Perrie! Nieźle to wymyśliłaś. Z Sami się dogadują, ale Oli nie jest przekonana, tak? Ale z ciebie geniusz zła. No nie wpadłabym na coś takiego. ;o
Fajnie, że im się udała zabawa. Nogi bolały od tańczenia, a jutro będzie boleć głowa od picia. ;D
Ale najbardziej zaskoczyłaś mnie ostatnią sceną. No, nie spodziewałam się takiej u Ciebie. Jestem pozytywnie zdziwiona. Bo czuć między nimi miłość. Wiem, wiem, może to tylko moje głupie gadanie. Ale to jest najważniejsze, wiesz? Bo co się kochać jak się nie kocha? A ja to tam widzę. Super. ♥
Buziaki, Twoja Mai ♥
W całości masz rację ;D Ja byłam chyba zbyt zaskoczona tym rozdziałem by napisać wszystko co czułam ;d
UsuńSamantha? Będzie więcej takich scen jak ostatnia? :P
Myślałam, że w tym blogu nie znajdę niegrzecznych scen ale widzę, że się rozkręcasz, pewnie nie jedna kłótnia i walka o przyjaźń będzie ;D
Jej, bardzo się cieszę że mogłam Was tak pozytywnie zaskoczyć :D
UsuńI tak, będzie więcej takich scen ^^
Och jak mi się ten rozdział bardzo podobał!! :) Impreza świetna, wyobraziłam sobie minę Olivki kiedy zobaczyła to co dla niej przygotowali :) Świetny pomysł. I fajnie że Perrie do nich dołączyła:) Czekam z niecierpliwością na następny, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńPiękny, wspaniały, MEGA epicki <3 <3 <3 Czekam na rozdział 25 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń