EPILOG

Droga Sam,
Te kilka godzin spędzonych w szpitalu było najgorszym czasem w całym moim życiu. Ten strach, ból i bezsilność. Fakt że nie mogę nic zrobić wykańczał mnie. Wszyscy dzielnie siedzieliśmy przed salą czekając aż łaskawie wyjdzie jakiś lekarz i powie nam co dalej. Pomyśleć że to w jego rękach leżało całe nasze życie. Jednym słowem mógł przekreślić naszą przyszłość, to od niego zależało czy będziemy się cieszyć czy może raczej płakać.
Gdybyś tylko mogła wiedzieć co czułem gdy dowiedziałem się że nie żyjesz. Mój świat wywrócił się do góry nogami a serce w momencie rozprysło się na miliony malutkich kawałeczków. Ból przeszywał całe moje ciało. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tak się stało i nadal tego nie rozumiem. W momencie moje życie stało się puste i bezwartościowe bo niesprawiedliwy i okrutny los zabrał mi jego sens.
Byłaś, jesteś i zawsze będziesz miłością mojego życia - tą jedyną. Pomyśleć że chciałem spędzać z Tobą każdą najmniejszą chwilę. Pragnąłem trzymać Cię w ramionach, przytulać, dotykać, całować i mówić jak bardzo Cię kocham. Wiązałem z Tobą swoją najdalszą przyszłość. I co teraz? Zgubiłem się. Nie wiem co mam robić i nie potrafię funkcjonować.Na tym zakręcie swojego życia jestem bezsilny. Bezustannie o Tobie myślę. Nie mogę zapomnieć. Jesteś tą o której myślę przed zaśnięciem oraz tuż po przebudzeniu.
Wszyscy cały czas mi powtarzają że muszę dać sobie trochę czasu. Że to co czuje minie i będzie dobrze. Że wspomnienia zbladną i będę mógł z powrotem żyć normalnie ale to nie prawda. Wystarczy że na ułamek sekundy zamknę oczy i widzę Ciebie. Słabą, bezsilną i bezradną leżącą zakrwawioną na ulicy. To jest jak koszmar który nigdy nie minie i nigdy nie pozwoli mi zapomnieć. Czy można zapomnieć że zabrano nam tlen którym oddychamy?
Twój śmiech, głos, łzy - tak bardzo mi tego wszystkiego brakuje a przecież to dopiero początek. Minęło kilka dni a co potem? Co przez kolejne lata? Do końca życia będę to czuł. Będę czuł się samotny chodź otacza mnie tak wiele osób. Zapomnę co to miłość i już nigdy jej nie zaznam. Podobno prawdziwie pokochać można tylko jedną osobę. Gdy ona odejdzie, to już wszystko stracone.
Mimo to mam nadzieję że pamiętasz moją obietnice. Powiedziałem Ci kiedyś że nigdy Cię nie zostawię i zawsze będę przy Tobie. Słowa dotrzymam. Pozostanę z Tobą w swoim sercu, umyśle i wspomnieniach. Jest jeden powód który bardzo mi to ułatwi, dzięki któremu nigdy, ale to naprawdę nigdy o Tobie nie zapomnę. Zastanawiasz się co to takiego? Nasza córeczka. Dlaczego ona przeżyła a ty zmarłaś? Nie mam pojęcia ale widocznie tak miało być. Gdy tylko ją ujrzałem zacząłem płakać jak małe dziecko. Patrząc na nią czułem ból, rozumiesz? To maleństwo ma twoje oczy, ten sam uśmiech i delikatne, kręcone włoski. Teraz to ona będzie najważniejszą dziewczyną w moim życiu. Teraz to jej poświęcę cały swój czas. Wiesz że nie wybraliśmy dla niej imienia? Obiecałaś że się zastanowisz i że razem się zdecydujemy. Nie martw się, zadecydowałem sam. Dałem jej na imię Destiny. Dlaczego tak? Bo wierzę w przeznaczenie. Wierzę że moim przeznaczeniem było Cię spotkać. Będę o nią dbać tak bardzo jak tylko potrafię, wiem żebyś tego chciała.
Dziś jest ten dzień w którym musimy Cię oficjalnie pożegnać. Wszyscy razem pojedziemy do zatłoczonego kościoła ze smętnymi minami i załzawionymi oczami nie odzywając się do siebie by przypadkiem nie powiedzieć czegoś głupiego. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo wszyscy za Tobą tęsknią. Nasz dom nie jest bez ciebie taki sam. Teraz wszyscy czują się w nim obco. Każdy boi się przejść obok twojej sypiali. A Olivia? Zamknęła się w sobie i nie chce z nikim gadać. Strata Ciebie zabolała ją tak samo jak mnie. Ona utraciła siostrę.
Wiesz że gdy umierałaś w szpitalu to przyjechał twój ojciec? On o niczym nie wiedział, był w delegacji. Nie wiedział co planuje twoja matka. Gdy pojawił się obok nas pierwsze co zauważyłem to smutek i rozpacz wypisane na jego twarzy. On naprawdę Cię kocha, uwierz mi.
Dopiero teraz, gdy Ciebie już nie ma, uświadomiłem sobie jak wiele wniosłaś do naszego życia. Do życia każdego z kim było dane Ci się spotkać. Byłaś jak anioł którego zesłano by wykonał swoją misję. Pokazałaś grupce zwykłych ludzi jak ważna jest w życiu miłość, rodzina i przyjaźń. Pokazałaś że warto kochać, ufać i wierzyć. Po skończonym zadaniu odeszłaś siejąc w okół pustkę i rozpacz.
Postanowiłem napisać ten list byś wiedziała co czuję. Moje myśli i pragnienia będą zawsze z Tobą. Chciałem się z Tobą pożegnać tak bardziej osobiście i od serca. Zbyt wiele dla mnie znaczyłaś bym po prostu stanął nad trumną, powiedział "żegnaj" i odszedł - to za mało.
Pamiętaj proszę, że Cię kocham i to nigdy się nie zmieni. Nigdy Cię nie zostawię i wiem że ty również będziesz przy mnie bo jesteś moim aniołem.
Dzięki tobie uwierzyłem że warto kochać. Prawdziwa miłość istnieje trzeba tylko otworzyć swoje serce. Ja swoje otworzyłem i w pełni oddałem Tobie. Mimo iż tak szybko mnie opuściłaś - nie żałuję.
Może i życie toczy się dalej ale moje już zawsze będzie stać w miejscu. Zatrzymało się właśnie w tym roku w którym Cię poznałem. Te chwilę spędzone razem będą bez końca w kółko odtwarzać się w mojej głowie. Ten rok był dla mnie wyjątkowo ważny bo poznałem Ciebie - sens mojego życia.
Będę za Tobą potwornie tęsknił.
Wierzę że to wszystko ma sens.
Wierzę że nadal gdzieś tam jesteś.
Wierzę że nadal mnie kochasz.


 Jesteś moim aniołem,
 Tęsknię,
 Nialler xx

*********************************************************************************

No tak, więc to już naprawdę koniec :) Koniec tej historii i tych bohaterów. Wybaczcie mi proszę to że uśmierciłam Sami. Dla mnie również było to trudne i bolesne ale chciałam pokazać że niektóre sytuacje uczą czegoś w życiu. Czasem przydarzy nam się coś przykrego i bolesnego ale ma to jakiś ukryty sens.
Po raz kolejny bardzo Wam wszystkim dziękuję że byliście ze mną przez taki kawał czasu! Odwiedziliście mojego bloga 27 575 razy i pozostawiliście 650 komentarzy. Nie ważne czy lubicie moje opowiadanie czy też jesteście hejterem, i tak dziękuję! Każdy z Was w jakiś sposób mnie tu motywował i zachęcał do dalszego pisania :)
Mam nadzieję że zostaniecie ze mną również przy drugim opowiadaniu. Już niebawem pojawi się notka w której napiszę kiedy dodam bohaterów, prolog, pierwszy rozdział, jak często będę publikować itp.

Kocham Was najmocniej na świecie! ;**
Sami<3

58 komentarze:

  1. O Boże fenomenalny epilog! Normalnie się popłakałam. Tyle uczuć, emocji i wspomnień :) Pamiętam jak dodałaś pierwszy rozdział i obiecałam sobie że zostanę z Tobą do końca :)
    WIEDZ ŻE MASZ MNÓSTWO FANÓW KTÓRZY KOCHAJĄ TO CO PISZESZ! NIE PRZEJMUJ SIĘ JAKIMIŚ HEJTERAMI KTÓRY CIĘ KRYTYKUJĄ I WMAWIAJĄ ŻE ŚCIĄGASZ! ZWŁASZCZA ŻE TO ANONIMY. PEWNIE AUTORKA TEGO OPOWIADANIA SAMA TO NAPISAŁA I NIE CHCE SIĘ PRZYZNAĆ!
    Nie zrażaj się i pisz dalej!
    Kochamy Cię wszyscy i wierzymy w twój talent.
    Świetny blog!
    Całuję ;******
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miły komentarz :)
      Cieszę się ogromnie że jesteś ze mną od początku i nadal chcesz mnie wspierać - to dla mnie bardzo ważne! ;*

      Usuń
  2. mnie jestem w stanie nic napisać bo jestem w totalnym szoku ;o a łzy mi płyną jak z kranu..
    Nie spodziewałam się tego. Ale masz racje to naprawdę ma jakiś głębszy sens .
    Jeej nie wiem co napisać zatkało mnie po prostu. BAJKA <3 NIESAMOWITE <3 I SAMO ŻYCIE.

    SZKODA ŻE TO JUŻ KONIEC . ALE CIESZE SIE Z NASTEPNEGO BLOGA .
    DZIEKUJE CI ZA WSZYSTKO <3
    Szpycu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci dziękuję i to tak bardzo, bardzo, bardzo <33
      Zawsze wiedziałam że jesteś ze mną i mnie wspierasz ;)
      Cieszy mnie fakt że tak bardzo spodobało Ci się to opowiadanie i że będziesz czytać również kolejne.
      Kocham Cię ty mój wierny czytelniku <3 ;**

      Usuń
  3. Ciężko coś napisać gdy łzy przysłaniają wszystko..
    Epilog mi dużo pokazał.. tak jak chciałaś, że niektóre sytuacje uczą czegoś w życiu.
    Ohh. Dałaś w ostatnim rozdziale taką myśl że Sami przeżyje, a dziecko zmarło. A jednak role się odwróciły.
    Do tego pomysł z listem jest taki orginalny. :)
    Strasznie będzie mi tego wszystkiego brakować, ale pociesza mnie fakt iż będziesz pisać kolejne opowiadanie.
    Czekam na nie z niecierpliwością. <3
    Ohh, ten czas z Tobą i Twoją twórczością był boski.
    Kocham <33
    / Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję za komentarz :) Kolejna wspaniała osoba która czytała moje wypociny :D
      Wiem że nieco zmyliłam Was w ostatnim rozdziale ale tylko po to by mieć pewność że będziecie zaskoczeni!
      Cieszę się że następne opowiadanie również będziesz czytać :)
      Kocham <3

      Usuń
  4. Hey sami :*
    Ten epilog wspaniale zakończył to opowiadanie, choć jest mega wzruszający i wywołuje dużo uczuć :(
    Kolejny raz uratowały mnie chusteczki.
    To zakończenie faktycznie może nas czegoś nauczyć w życiu. Jak postępować z rodziną, że są takie sytuacje u niektórych i że trzeba być uważnym bo ile wariatów jest za kółkiem. Uczy nas także o wspaniałej miłości, bo to jak kochali się Sam i Niall to prawdziwa miłość i życzę ci takiej w twoim życiu, choć z HAPPY ENDEM !!!
    Wszystkie rozdziały wspaniałe <3 Z niecierpliwością czekam na twoje kolejne opowiadanie. Z myślą, że to już koniec chce mi się płakać, bo przywiązałam się do wszystkich bohaterów i całej tej historii. Pociesza mnie jedynie fakt, ze szykujesz już kolejne opowiadanie, ale to i tak co innego :)
    Płakałam, a to dowód na to że cudownie piszesz i umiesz wzruszyć czytelnika. Masz talent kochana i trzymaj tak dalej, a będziesz sławną pisarką. Kocham cię za to jak wiele czasu poświęciłaś nam i tej historii. Dziękuję ci za wspaniałe chwile z tymi bohaterami i również z tobą.
    Gorące uściski, wytrwałości w pracy i weny na kolejne opowiadanie.
    <333 kocham :**
    Aga ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, kochanie dziękuję za taki długaśny komentarz! Cieszę się że epilog przypadł Ci do gustu i tak bardzo się wzruszyłaś :)
      Cieszę się również że zrozumiałaś iż to opowiadanie ma jakiś sens, przesłanie. Nie chciałam tak po prostu pisać kolejnej historii jakich pełno w internecie. Chciałam dać coś od siebie i cieszę się że to doceniłaś :)
      Mam nadzieję że kolejne opowiadanie również podbije twoje serce i będziesz stałym czytelnikiem ;)

      Kocham Cię bardzo i za wszystko dziękuję <33

      Usuń

  5. Placze ;( Kochalam to opowaidanie, bohaterow i wgl wszystko. Czekam na kolejnego bloga z tym bylam od poczatku i z tamtym tez bede, mozesz na mnie liczyc. Masz wielki talent, wykorzstaj go dobrze i to nie sa zadne wypociny tylko cos czego nie da sie opisac, zakonczenie bylo genialne, nikt sie tego pewnie nie spodziewal, za kilka lat siade i przeczytam to opowiadanie jeszcze raz i przezyje to jeszcze raz od nowa. Dominika (Domka) ;* Do zobaczenia na nastepnym blogu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jacie, następna! - nie płacz głuptasie <3
      Bardzo Ci dziękuję że wytrwałaś ze mną przez tyle rozdziałów, że podoba Ci się to co piszę i dziękuję za to że nadal chcesz ze mną trwać w mojej twórczości! :D

      Usuń

    2. Jak mam nie plakac jak to bylo takie smutne i wgl ;( twoje opowiadanie było najlepsze jakie kiedykolwiek czytałam a było ich bardzo dużo ;) mam nadzieję ze następny opowiadanie będzie tak samo genialne jak to, ale tego chyba nie da się już pobic ;p w przyszłości zastaniesz niezła pisarka i dąż do tego żeby nią zastać, masz moje słowo ze przeczytam każda twoja książkę ;p

      Usuń
    3. No smutne, smutne :)
      Nie wiedziałam że komuś aż tak bardzo spodoba się to co piszę. Co do nowego opowiadania to będę się starać wyrównać poziom :]
      Jak tylko wydam jakąś książkę dam znać :D

      Usuń
  6. To już. Tak po prostu. Dobiegło końca. Może powinnam napisać coś mądrego, może powinnam być poważna, ale sama nie wiem jak to ująć.
    Pieką mnie oczy, spróbowałam nie płakać. Łzy się nie polały, ale w środku coś pękło. Gardło ścisnęło.
    Napisałaś piękny epilog. Jest tak piękny, że brak mi słów. Naprawdę Kochana. Jestem z Tobą od początku i to, co zafundowałaś nam na sam koniec jest nieocenione.
    Faktycznie, udało Ci się pokazać, że każda sytuacja czegoś uczy. Pokazałaś tu jak ważna okazała się miłość, przyjaźń. To smutne, a zarazem piękne. Bo to uczucie trwa, jest silne, choć może nieść ze sobą ból i cierpienie.
    Taaak, zatkało mnie kiedy przeczytałam zdanie "Gdybyś tylko mogła wiedzieć co czułem gdy dowiedziałem się że nie żyjesz."
    To zakończenie... List ukochanego. Piękny pomysł.
    Naprawdę nie wiem, co więcej powinnam tu napisać. To i tak jest za bardzo chaotyczne. Powinnaś wiedzieć, że po prostu jak dla mnie to jest najlepsze, co napisałaś na tym blogu. ;o
    Buziaki, kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Słońce za ten komentarz! Zawsze bardzo zależało mi na twojej opinii i cieszę się że chcesz się nią dzielić w komentarzach :)
      Dziękuję Ci również za to że tak jak napisałaś, jesteś tu ze mną od początku. Pamiętam jak mnie motywowałaś i jak się cieszyłaś że chce zacząć pisać :)
      Dziękuję Ci za to że zawsze wyczekiwałaś na nowy rozdział i szczerze pisałaś co myślisz. Jeśli trzeba było wytykałaś błędy (głównie ortograficzne :]) ale bez względu na wszystko zawsze miałaś coś miłego do napisania :)

      Dziękuję za wszystko!
      Kocham Cię <33

      Usuń
  7. Nie mogę uwierzyć że to już koniec :( Cudowny epilog , szkoda że tak się to potoczyło :( Czekam na kolne opowiadanie <3 Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety koniec :P Od początku planowałam smutne zakończenie. Nie wiem czemu ale uważałam że to musi się tak potoczyć.
      Nowe już niebawem <3

      Usuń
  8. Aaa. Leżę, zdycham i płaczę jak dziecko. Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Płaczę, Płaczę, Płaczę, a najgorsze jest to, że gdy czytałam ten epilog słuchałam tej piosenki Heart of Blue - Shannon Saunders i teraz gdy jej słucham to też płaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz! :)
      Nie sądziłam że aż tak Was to poruszy a tu wszystkie płaczą :D
      Wspaniała piosenka <3

      Usuń
  10. jestem w połowie a już rycze ;x
    wybaczam, że uśmierciłaś bo szczęśliwe zakończenia są przewidywalne. to nie było.
    rany..dziewczyno.. "uśmierciłaś mi drugi raz Ali!"
    jest ciężko..wolałam żeby Sami przeżyła.Ale chociaż jest Destiny..:(
    Wytrwale czekam i będę zaglądać w oczekiwaniu 2 opowiadania, które mam nadzieję nie będzie śmiertelne bo aż mi wstyd że ciągle rycze xD Chodź wiedz że twoje opowiadanie wywoływało u mnie śmiech, smutek, łzy - zarówno szczęśliwe jak i z rozpaczy.
    Dodasz mi pod komentarzem jak zareagowała matka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że wybaczasz, na to liczyłam :)
      Tak, wytrwale mknęłaś ze mną przez wszystkie rozdziały tego opowiadania, fajnie że zdecydowałaś się czytać również drugie ;]
      Co do reakcji matki Samanthy...
      Był taki czas że zastanawiałam się czy by nie dodać tego do epilogu ale w ostatnim momencie zrezygnowałam. Podobnie jak większość moich czytelniczek ja również znienawidziłam tą kobietę chodź sama ją stworzyłam.
      Gdy wszystko wymyślałam i układałam sobie po swojemu w głowie, stwierdziła że gdyby mama Sam naprawdę istniała a taka sytuacja miała by miejsce w prawdziwym świecie to zbytnio by się tym nie przejęła. Wiem że to okrutne i to przecież jej matka ale taka jest prawda. Pani Hale nigdy nie emanowała zbytnio miłością do Sam dlatego też nie była by poruszona. Przecież ma jeszcze Laurę...

      Usuń
    2. Też zastanawiałam się czemu nie dodałaś ale przecież to list Nialla do Sami (eh :( ) więc by nie pasiło.
      Szkoda mi najbardziej Niall'a i Olivii (taty sami tez).
      stracili najważniejszą osobę w życiu..

      Wciągnęłaś mnie, uzależniłaś ;d
      będę codziennie zaglądać za jakimiś informacjami o nowym opowiadaniu.
      ale o tym wiedz, że nigdy nie zapomnę! Poruszył mnie i to bardzo.
      Jak wydasz to w książce, to kupię na pewno :)

      Usuń
    3. Stwierdziłam że wzmianka o tej bezdusznej kobiecie wszystko by zniszczyła :)
      Ta trójka to osoby które najbardziej ucierpiały po stracie Samanthy. No i jeszcze oczywiście Destiny która nigdy nie zazna matczynej miłości ;_;

      Na temat nowego opowiadania postaram się dodać coś jak najszybciej tak więc wyczekuj ;)
      Nie sądzę by ktoś zechciał to wydać :D

      Usuń
    4. Chociaż przeżyła mała kruszynka..a oni będą mieli w niej kawałek swojej kochanej Sami..:(

      Każdy by chciał!
      Czekam, czekam ^^

      Usuń
    5. Chociaż tyle im pozostało :)

      Usuń
    6. smutno mi..nie moge przestać o niej myśleć (Sami)..
      łzy mam w oczach..
      jak ty to zrobiłaś? opowiadanie a tyle uczuć..

      Usuń
    7. Ojejku :) Nie smuć się tak, za niedługo będzie nowe opowiadanie, nowi bohaterowie i nowe przeżycia ;*
      Jak to zrobiłam? Nie mam pojęcia :)

      Usuń
    8. :*
      przeglądam kotka.pl i patrze a tam 1D. Oglądam występ i zastanawiam się:"jak możesz tak normalnie koncertować?"
      albo: "biedaku..tyle przeżyłeś"

      Usuń
    9. hahahaha :D
      Teraz to będzie siedzieć w twojej głowie i jak zobaczysz zdjęcia Nialla będziesz mu współczuć, a jak newsa o Sashy to będziesz się zastanawiać jakim cudem żyje :D

      Usuń
    10. Jeszcze jak Sami nie była w ciąży i wgl to zobaczyłam ją gdzieś tam w tv i po obejrzeniu PLL : "OMG ALISON ŻYJE!" haahah
      no pewnie tak będę chłopaka żałować..ale psycha ;d

      Usuń
    11. haha :D No to teraz z PLL będzie Cię prześladować Emily w roli Shannon i mogę Ci zdradzić że jeden z chłopaków również się pojawi ;)

      Usuń
    12. z 1D czy z PLL? ;d chłopak

      Usuń
    13. OMG OMG :D Ale jestem pod jarana!

      Usuń
  11. jezu płacze ...;(
    Świetny Epilog jak i całe opowiadanie
    Nie mogę doczekać się następnego .

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie spodziewałabym się, że to wszystko zakończy się właśnie w ten sposób. Snułam różne scenariusze, ale te opowiadanie... Te ciepło rodzinne, miłość, troska, radość, wiara, nadzieja... Odsuwałam taki sposób zakończenia na ostatnie miejsce, a jednak.
    Zaskoczyłaś nas wszystkich, a zarazem zasmuciłaś. Nie zrobiłaś słodkiego Happy Endu, aczkolwiek ukazałaś realia brutalnego życia. Byłam od tu niemal od początku, nie zawsze komentowałam, ale czytałam. Jako, że to koniec, należą ci się wielkie uznania, bo masz talent i przyjemnością jest czytanie twoich wypocin. Wierzę, że kolejne opowiadanie będzie równie wspaniałe i jak najbardziej tu zostaje. Pozdrawiam, życzę weny i powodzenia w szkole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że jesteś zdziwiona. Sama nie wiem jak udało mi się napisać tak smutne zakończenie. Nie chciałam po prostu by ta historia była przewidywalna. Musiało się coś stać :)
      Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa zamieszczone w tym komentarzu <3
      Mam nadzieję że następnym opowiadaniem Cię nie zawiodę i również Ci się spodoba ;)

      Usuń
    2. I to właśnie sprawia, że zachęcasz do czytania. Ta nuta niepewności i strachu... Udowodniłaś nam, że nie zawsze wszystko będzie takie na jakie wygląda. Będziesz nas zaskakiwać tak, jak zrobiłaś to właśnie teraz, pisząc ów prolog. :)
      Nie zawiodłaś mnie i na pewno nie zawiedziesz, a wręcz przeciwnie- zaskoczysz. <3 Pozostaje mi tylko czekać i trzymać za ciebie kciuki. Powodzenia w szkole no i czekam na bohaterów oraz prolog, a wcześniej notkę o nowym opowiadaniu. <333

      Usuń
  13. Świetny Epilog jak i całe to opowiadanie, nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji.Jestem ciekawa tylko jednego jak to przeżyła Laura i myśl matki na to co zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Tak jak już napisałam innej dziewczynie, gdyby taka sytuacja miała miejsce to matka Sami by się tym specjalnie nie przejęła. Brutalna prawda :P

      Usuń
  14. Czytałam-płakałam przeczytałam-płacze! Koniec jest za razem smutny i szczęśliwy :) Pomimo tego że stracił osobę którą kochał ponad życie uzyskał dzięki niej najwspanialsze chwile w życiu i człowieka którego będzie kochał tak samo mocno jak ją :* Czekam na kolejny blog <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej wszyscy tu płaczą :D To takie wzruszające ;)
      Cieszę się że Ci się spodobało i już za niedługo zapraszam na nowe opowiadanie ;*

      Usuń
  15. Boże to jest genialne... <3
    Byłam z Tobą od samego początku i nadal będę. Już nie mogę się doczekać kolejnego opowiadania : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję <3
      Cieszę się że zemną byłaś, jesteś i będziesz ;) Mam nadzieję że kolejne opowiadanie również Ci się spodoba ;*

      Usuń
  16. Ojejku jaki wspaniały wygląd *.*
    Widzę że przygotowania do nowego opowiadania trwają ;]
    Nie mogę się doczekać!!

    Buziaki,
    Dośś

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale mnie zaskoczyłaś xD Wchodzę i myślę :"Boziu to nie ta strona". Patrzę na link...o jeju to ta! ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Wpadłam na bloga i aż musiałam się zastanowić czy aby na pewno dobrze trafiłam. Wygląd bloga jest wprost cudowny. Lekki ale zapierający dech.
    Co do epilogu. Kurcze, to już koniec - ten definitywny.
    Nie dawno był prolog, pierwszy rozdział.
    Podróż Sam i jej przyjaciółki, pierwsze spotkanie z chłopakami.
    Wspólne mieszkanie, wszystkie zloty i upadki. Aczkolwiek Sam na samym początku stała na przegranej. Pomimo sytuacji z matką - sami dobrze wiemy, że nie należała do najlepszej. Matka miała inną "faworytkę". Kłótnie, ich spory doprowadziły do śmierci, która była nieunikniona, nowiem nie wszyscy się zmieniają. Stare demony nadal pozostają demonami. Nie mam bladego pojęcia jakie myśli ma teraz jej matka - obwinia się, czy może aż tak się nie przejmuje? Co z siostrą, która również musiała dołożyć do pieca. Ona również musiała dopiec Sam - wtedy, kiedy miała szczęśliwe życie u boku tego jedynego. Miała przyjaciół, kochających, którzy zawsze będą ją nosić w sercu, mimo tego, że chcą by była tu i teraz, z nimi, przy nich, obok nich - pozostaje tylko " w nich". Smutne ale prawdziwe. Prawda boli.. Nawet często.. Cóż sam dział faktycznie był bardzo wzruszający, słowa Nialla były z głębi twojego serca - tak właśnie. Tym tekstem wskazałaś nam prawdę mówiąc tylko i wyłącznie siebie.
    Wrażliwa osoba, która niesamowicie potrafi wzruszyć człowieka.
    Z samych słów bardzo dobrze można prześwietlić człowieka.
    Ach.. Jak dobrze, że chociaż dziecko przeżyło - wyczytałam, że jest podobna do Sam. No cóż, kolejny wspaniały dar od niej, który będzie wskazywał ją, że ona była i jest na zawsze.


    Strasznie zżera mnie ciekawość nowego bloga, bohaterów.
    Ummm, nie mogę się doczekać.


    Pozdrawiam cię i życzę weny w dalszych krokach.


    Amare *o*
    Bo to słowo na zawsze pozostanie w moich myślach.
    Przepiękny podarunek dla dziewczyny, przepiękne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję za te wszystkie miłe słowa, za cały komentarz ;*
      Sama doskonale pamiętam jak to było na początku gdy dopiero zaczynałam pisać. Zdaje się jak by to wcale nie było tak dawno a tu już koniec :)
      Cieszę się że wytrzymałaś ze mną tyle czasu pozostawiając po sobie motywujące komentarze.
      Mam nadzieję że przy następnym opowiadaniu również wytrwasz ;)

      Dziękuję za wszystko,
      Amare <3

      Usuń
  19. Na początku chciałabym przeprosić za to, że nie dodaje komentarz tak późno ale nie było mnie w domu 2 tygodnie i nie miałam jak.
    No cóż.. jest mi szkoda, że historia Sami się skończyła i to jeszcze w taki sposób.. Czytając epilog po prostu się rozpłakałam...
    To opowiadanie było jednym z moich ulubionych i bardzo się do niego przywiązałam. Tak bardzo szkoda mi Niall'a.. nie tak wyobrażałam sobie koniec ale i tak jest cudowny. Wszystko to co tworzysz jest cudowne. Jesteś świetna. Masz ogromny talent.
    Teraz pozostaje mi czytać Twoje drugie opowiadanie które myślę, że będzie równie wspaniałe jak te. :)

    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże... Rozpłakałam się Aaa
    Boże "(
    Śliczne opowiadanie ! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Dopiero teraz dodaję komentarz, bo kiedyś jeszcze czytałam twojego bloga i później laptop mi się zepsuł i w nim miałam na stronie głównej link do tego bloga. Wszystko mi się wykasowało i nie mogłam później znaleźć linka do tego bloga. Ostatnio przeglądając "kotek.pl" zobaczyłam Ciebie i link do twojego bloga, właśnie z tam tąd dowiedziałam się o tym blogu.
    Dziś przeczytałam ok. 30 rozdziałów, może 31/32 .
    Przy epilogu strasznie się popłakałam, a czytałam dużo blogów, książek o miłości i przy żadnej nie popłakałam się tak jak teraz...
    Twój blog i twoje opowiadania wzbudzają ogrom emocji.
    Masz talent i nie każdy ma coś takiego.
    Szkoda, że Sami umarła, przynajmniej została mała córeczka <3
    Jestem ciekawa co na to rodzina od Nialla, a tym bardziej Sami.
    Co się stało z tamtym kierowcą i czy Niall znalazł inną dziewczyną.
    Jak możesz to opowiedz to w skrócie ;)
    Kocham twojego bloga. <3 <3 <3
    Pozdrawiam, Directionerka! ;***

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy!
Dziękuję ♥

KONTAKT

DROGIE MOTYLKI ♥

Odwiedziny :)

Samantha "Sami" Hale . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author