Rozdział 20

Odwróciłam się i ujrzałam jak biegnie za nami grupka fanek One Direction.
- A nie mówiłem - powiedział pod nosem Niall.
Tak to prawda, miał racje al mi to nie przeszkadzało. Cieszyłam się że mimo iż wiedział jakie mogą być konsekwencje to mi uległ i się zgodził na te zakupy.
Ochroniarz skutecznie powstrzymał dziewczyny od zbliżenia się do Nialla, stanął przed drzwiami pierwszego sklepu przepuszczając nas najpierw do środka. Był to sklep zoologiczny. Musieliśmy kupić mnóstwo rzeczy.
Udało nam się opuścić sklep ze smyczą, karmą, piłeczką, zabawkami, legowiskiem i innymi tego typu akcesoriami. Gdy zmierzaliśmy do wyjścia już niestety znajdowali się tam paparazzi. Na to niestety nic nie mogliśmy poradzić. Niall nie zważając na całą tą sytuację do jednej ręki chwycił torbę z zakupami a drugą dłonią ujął moją. Dumny wyszedł ze sklepu trzymając mnie blisko siebie. Był kochany.
Oboje wiedzieliśmy że jutro pewnie nie jedno nasze wspólne zdjęcie pojawi się w internecie ale chyba byliśmy na to gotowi.
Zakupy nie należały raczej do spokojnych. Chodziliśmy od sklepu do sklepu a za nami podążał ochroniarz, fotografowie i rozwrzeszczane dziewczyny. Udało nam się kupić to co mieliśmy w planie czyli jakieś jedzenie bo nasza lodówka świeciła pustkami, buty i nowe spodnie dla Nialla, Olivia prosiła mnie o zmywacz do paznokci, waciki i tonik no i na końcu poszliśmy do mojego ulubionego sklepu. Potrzebowałam kupić sobie jakieś nowe ciuszki.
W sklepie byłam tylko ja, mój chłopak i ekspedientka oraz ochroniarz który pilnował wejścia.
- No to co chciała byś kupić? - spytał Niall.
- Hym no sama nie wiem. Potrzebuję jakieś buty, nowe spodnie i sukienkę - odpowiedziałam rozglądając się po wieszakach.
- No to szukaj a ja sobie tutaj posiedzę - powiedział uśmiechnięty Niall odkładając na podłogę wszystkie torby i siadając na małym krzesełku.
Wybór był trudny. Z butami poszło bez problemu. Potrzebowałam czegoś prostego i praktycznego. Wybrałam zwykłe, lakierowane, czarne baleriny. Ze spodniami tez poszło dość łatwo bo sprzedawczyni pomogła znaleźć mi mój rozmiar. No a sukienka? Była ich cała masa! Długie, krótkie, czarne, białe, wzorzyste i jedno kolorowe. Bezradna zwróciłam się do Nialla.
- Którą wybrać?
- Nie wiem to ty będziesz w tym chodzić.
- No proszę Cię pomóż! To ty będziesz mnie w tym oglądał - powiedziałam z uśmiechem.
- No dobrze. To idź do przymierzali i ubierz każdą po kolej. Ja zdecyduję.
Jak powiedział tak zrobiłam. Ciągle tylko ściągałam i wkładałam sukienki. Niall nie mógł się zdecydować.
- Ta jest idealna! - powiedział chyba przy dziesiątej.
Sukienka bez ramiączek. Góra była w biało czerwone paseczki a reszta była z czerwonego, lekkiego materiału. Idealnie leżała na moich piersiach i sięgała  przed kolana tak jak lubiłam.
- Naprawdę? - spytałam podchodząc do chłopaka.
- Tak, wyglądasz w niej ślicznie - powiedział po czym delikatnie mnie pocałował. - No a teraz ją ściągaj, bierz rzeczy do kasy i chodźmy stąd bo jestem głodny!
- Okej, okej już się zbieram - powiedziałam ze śmiechem.
Podeszłam z ciuchami do kasy i po drodze zgarnęłam jeszcze śliczny czarny sweterek typu oversize. Niall gdy to zobaczył tylko zachichotał.
Kasjerka spakowała wszystko do papierowych toreb i podała mi je.
- Razem to będzie 725 funtów - sięgnęłam do torebki by wyciągnąć portfel jednak Irlandczyk mnie wyprzedził i wręczył kobiecie swoją kartę.
- Niall - zaczęłam.
- No co? - spytał gdy już zbieraliśmy się do wyjścia.
- Nie musisz za mnie płacić. Mam własne pieniądze.
- Wiem o tym ale chce - powiedział.
- Ale ja nie chcę! Rozumiem że masz kasę ale nie chcę być od ciebie zależna finansowo - nie mogę powiedzieć że byłam zła tylko po protu jakoś mi nie leżała cała ta sytuacja.
- Sam no i o co się tak denerwujesz? Jesteś moją dziewczyną i ja chce się o ciebie troszczyć, płacić za ciebie i nosić za tobą zakupy. Pozwól mi, proszę. Pieniędzy mi nie braknie i ty dobrze o tym wiesz. Chcę Cię rozpieszczać - gdy to mówił był taki szczęśliwy. Widziałam że naprawdę sprawia mu to radość.
- No niech Ci będzie - powiedziałam bez przekonania.
- Kocham Cię mała - odpowiedział Niall na co ja się do niego mocno przytuliłam.
Stwierdziliśmy że zjemy po za galerią bo tutaj niestety gonił za nami już zbyt wielki tłum.

- No to gdzie jedziemy? - spytał mnie chłopak gdy wsiadaliśmy do auta.
- Nie wiem ty wybierz.
Niebieskooki nic nie odpowiedział tylko z lekkim uśmiechem odpalił auto i ruszył z parkingu.
Na miejscu byliśmy dość szybko. Była to maleńka restauracja. Gdy Niall otworzył mi drzwi i wpuścił do środka to mnie zatkało. Lokal był urządzony trochę staro modnie. Boksy obijane czerwoną skórą, kafelki na podłodze i wysokie krzesła przy barze.
Usadowiliśmy się w koncie i zaczęliśmy przeglądać menu. Był ogromny wybór.
- Co państwo sobie życzą? - spytała po chwili kelnerka.
- Hym, ja poproszę naleśniki z czekoladą i bananami oraz dużą kawę - odparłam z uśmiechem.
- Ja poproszę to samo - powiedział Niall po czym przysuną mnie bliżej siebie. Cała się trzęsłam z zimna. pogoda niestety nie dopisywała. Znowu zaczęło padać.
- Zimno Ci ze się tak cała telepiesz? - spytał rozbawiony.
- A tobie ciepło? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Tak - stwierdził. Bez zastanowienia wsunęłam swoje lodowate, skostniałe ręce pod jego koszulkę. Był jak kaloryfer. - Jakie ty masz zimne łapy! Gdzie ty je trzymałaś?! - jego wzrok był tak strasznie zdziwiony że po prostu nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
Niall ściągnął swoją bluzę i mi ją podał.
- Ubierz słońce za nim zamarzniesz - powiedział z uśmiechem.
Co z tego że bluza była o kilka rozmiarów za duża i wisiała na mnie jak na wieszaku. Ważne że było mi ciepło.
Po chwili kelnerka przyszła z talerzami pachnących naleśników i kubkami gorącej kawy.
Wpatrywałam się w Nialla jak wsuwa swoją porcję i oczom nie wierzyłam. Ja zjadłam dwa naleśniki i byłam pełna a on pochłonął wszystkie swoje bez opamiętania!
- Co jest, nie smakują Ci? - spytał zdziwiony.
- Nie skądże! Są pyszne tylko już nie mogę - odpowiedziałam z uśmiechem - Ale za to widzę że tym masz ogromny apetyt. Zjedz moje - powiedziałam podsuwając chłopakowi talerz pod nos.
 Bez zastanowienia zabrał się za             dalsze konsumowanie.
- To był bardzo miły dzień wiesz? - powiedziałam gdy po zjedzonym posiłku rozsiedliśmy się na wygodnym siedzeniu i dopijaliśmy kawę.
- Naprawdę Ci się podobało? - spytał z nie do wierzeniem.
- Oczywiście - oparłam swoją głowę o jego ramię. - Dziękuję że się zgodziłeś.
- Dla Ciebie wszystko - już miałam go pocałować gdy zadzwonił jego telefon. Sms.
- Od kogo to? - spytałam ciekawa.
- Od Harrego. Mamy po nich przyjechać.
- No to się zbieramy - powiedziałam wstając i zaczynając ściągać bluzę.
- Co ty robisz?
- Oddaję Ci bluzę.
- Zostaw ją sobie. Tobie bardziej się przyda - powiedział po czym ucałował mnie w czoło i ruszył w kierunku drzwi.

Po piętnastu minutach byliśmy już pod kinem. Nigdzie się nie zatrzymując ruszyliśmy w stronę domu wymieniając się po drodze wrażeniami z minionego popołudnia.
Wkrótce znaleźliśmy się już w domu. Otworzyliśmy drzwi i naszym oczom ukazali się chłopcy świrujący z Amare na podłodze.
- Cześć! - usłyszałam wrzask Lou.
Nagle wszyscy zbiegli się do przedpokoju.
- Jak było na zakupach? - spytał Li.
- Dobrze mamy wszystkie potrzebne rzeczy łącznie z jedzeniem. A teraz wybaczcie ale idę sobie zrobić gorącą kawę bo zaraz zamarznę - powiedziałam udając się w stronę kuchni. Po chwili z kubkiem gorącego napoju ruszyłam do salonu gdzie siedziała reszta ekipy. Usadowiłam się obok mojego Horanka a on mnie mocno objął i przykrył kocem.
- No to jakie plany na dzisiejszy wieczór? - zagadnęła po chwili Olivia.
- Mnie ze wszystkich swoich wieczornych planów wypiszcie - powiedziałam.
- Dlaczego? - spytała zdziwiona koleżanka.
- Zaraz idę do pokoju zadzwonić do mamy i poprosić żeby weszła na skype'a. Chcę z nią pogadać twarzą w twarz i powiedzieć jej że zwami mieszkamy.
- Jesteś pewna że tego chcesz? - spytał Niall.
- W końcu muszę jej to powiedzieć. Nie mogę tego tak odwlekać i czekać aż dowie się od kogoś innego - stwierdziłam.
- No dobrze - powiedział chłopak.
Jeszcze chwil posiedzieliśmy na dole a potem faktycznie udałam się do swojego pokoju i wybrałam na telefonie numer mamy. Jeden sygnał, drugi, sygnał i nic. Zadzwoniłam kolejny razy i tym razem jednak odebrała.
- Hej córeczko - usłyszałam radosny głos mojej mamy.
- Cześć mamo.
- Co tam u Ciebie? - spytała.
- Mam prośbę, możesz wziąć laptopa i zadzwonić na skype'a? Chciałam z tobą pogadać.
- W porządku. Za chwilkę zadzwonię - powiedziała po czym się rozłączyła.
Wzięłam swojego laptopa, włączyłam i usiadłam wygodnie na łóżku. Właśnie zaczęła dzwonić moja mama gdy drzwi się otworzyły i wszedł Niall, Olivia, Liam, Zayn, Harry, Louis i Amare.
- Ani słowa bo dzwoni moja mama! - wszyscy tylko twierdząco kiwnęli głowami a ja odebrałam.

- Cześć mamo!
- Cześć kochanie! Rany jak ja cię dawno nie widziałam! Co tam u Ciebie słychać? - spytała.
- A wszystko w porządku, z Olivią jakoś sobie radzimy.
- To dobrze. A gdzie ona jest?
- Jest tutaj ze mną - powiedziałam po czym zamachałam do koleżanki ręką by do mnie podeszła.
Siadła obok mnie na łóżku.
- Dzień dobry pani Hale - powiedziała radośnie.
- Witaj Olivio! - odpowiedziała moja matka. - Rodzice prosili by Cię serdecznie pozdrowić. Byli dzisiaj u nas.
- Bardzo dziękuję - odparła z uśmiechem Oli.
- To o czym chciałaś ze mną porozmawiać Sam? - powróciła do naszej rozmowy mama.
- A tak. Nie wiem czy poinformowała Cię pani Parks że nie mieszkamy już w hotelu - zaczęłam.
- Tak coś wspominała. O co chodzi?
 No bo chodzi o to że nie mieszkamy same - powiedziałam.
- Wasza współlokatorka z pewnością jet bardzo miła! Musisz mi ją kiedyś przestawić - odparła zadowolona mama.
- Ale chodzi o to że my mamy piątkę współlokatorów - wyjaśniłam.
- Naprawdę? To nie za dużo? Czy te dziewczyny chodzą z wami do szkoły? - zaczęła zasypywać mnie pytaniami. W dalszym ciągu siedząca obok Olivia tylko nerwowo spoglądała na chłopaków.
- Nie mamo to nie za dużo ale chodzi o to że to nie są dziewczyny tylko chłopcy.
- Co!!?? - jej wrzask był tak przeraźliwy że aż zatrzeszczało mi w głośnikach.
- Uspokój się i nie krzycz tak - poprosiłam.
- Jak mam się uspokoić gdy moje dziecko mieszka z piątką jakiś gówniarzy.
- Proszę Cię nie mów tak. Oni naprawdę są w porządku. Polubiła byś ich. Codziennie rano gdy wstajemy czeka już na nas gorąca kawa i talerze ze śniadaniem. Odwożą nas do szkoły i po nas przyjeżdżają. Gdy wracamy do domu czeka na nas już obiad. Jeżdżą z nami na zakupy i sprzątają w domu. Są naprawdę w porządku - musiałam chociaż spróbować jakoś przekonać.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - głos mojej mamy był już normalny. Najwyraźniej to co powiedziałam ją uspokoiło.
- Jeśli chcesz możesz z nimi pogadać. Są tutaj - powiedziałam spoglądając na przerażonych chłopaków.
Nie czekając na odpowiedź do laptopa podszedł Niall.
- Dzień dobry pani Hale. Nazywam się Niall Horan - przedstawił się kulturalnie.
- Witam - odpowiedziała mama uważne mu się przyglądając. Po chwili jednak się uśmiechnęła. Jak można by nie pokochać tego uroczego uśmiechu?
Podeszła reszta.
- Mamo to jest Liam, Zayn, Louis i Harry - powiedziałam wskazując na każdego po kolej.
- Dzień dobry! - wrzasnęli chórem. Mama się zaśmiała.
- Jak sobie tam radzicie? - spytała podejrzliwie.
- Wszystko jet proszę pani pod kontrolą - zaczął Liam. - Troszczymy się o pani córkę i o Olivie jak tylko potrafimy. Maja tutaj swoje osobne sypialnie, łazienki. Jest duża kuchnia. Ja z Harrym codziennie gotujemy obiady.
- Bardzo się cieszę że się nimi zajmujecie. Gdy Laura będzie na wycieczce wpadnie i sprawdzi czy wszystko jest w porządku. wyślij mi potem wasz adres - powiedziała.
- Dobrze mamo - nie chciałam się z nią kłócić i mówić że nie chce by siostra tu przyjeżdżała. Dobrze wiedziałam że to tylko pogorszy całą sytuację. Wolałam nie ryzykować.
- Przepraszam Was ale muszę kończyć. Tata właśnie wrócił z pracy a mój telefon służbowy cały czas dzwoni. Pogadam z ojcem o całe tej sprawie i zobaczymy co on o tym sądzi. trzymajcie się pa!
- Pa mamo - powiedziałam.
- Do widzenia! - wrzasnęła cała reszta. Mama się szeroko uśmiechnęła i rozłączyła.

Tak niesamowicie mi ulżyło! W końcu miałam to za sobą. Teraz tylko muszę jakoś powiedzieć Stelli no i przetrwać wizytę Laury. Dam radę.
- I widzisz, wszystko było okej - powiedział rozpromieniony Niall.
- Tak, było dobrze - powiedziałam po czym bezwładnie opadłam na swoje łóżko.
Chłopcy razem z Olivią zadowoleni z takiego obrotu spraw ruszyli do kuchni zrobić coś do jedzenia. Zostałam sama z Niallem.
- Wiesz niby wszystko poszło dobrze ale i tak najgorsze przed nami - powiedziałam po chwili.
- Nie martw się tak ta wizytą siostry, damy rade. Zobaczysz - powiedział. Cieszyłam się z całego serca że mam go przy sobie. Mogłam o każdej porze dnia i nocy liczyć na jego wsparcie.
- Dziękuję - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- Za co? - spytał.
- Za to że jesteś  - po tych słowach siadłam tuż przy Niallu. Wpatrywałam się w niego jeździłam ręką po jego włosach i uśmiechałam się jak głupia. Cieszyłam się jego obecnością i każdą chwila z nim spędzoną. Objął mnie w pasie i położył . Wtuliłam się w niego mocno ponieważ w dalszym ciągu było mi zimno.
Bez słowa spędziliśmy wieczór razem na moim łóżku.

*******************************************************************************
TAK, TAK, TAK!
Oto i jest jubileuszowy rozdział 20!
Nie mogę uwierzyć że już tyle ze mną jesteście! <wzruszenie>
Do tej pory mojego bloga odwiedziło ponad 8 000 osób które pozostawiły 274 komentarze <3
Naprawdę ogromnie Wam dziękuję za to że ze mną jesteście, wspieracie mnie i zawsze dodacie jakieś słowa otuchy :)
Mam nadzieję że urodzinkowy rozdziałek się spodobał ;*

Na koniec jeszcze jedno pytanko: Czy chcecie żeby Stella (szkolna koleżanka) była bohaterką epizodyczną czy może ma się pojawiać częściej? :)
Na odpowiedzi czekam w komentarzach.

Koooocham Was Misie,
Amare
Sami <3

27 komentarze:

  1. Szał zakupów. Sukienusie zawsze spoko. I nigdy ich za dużo. Choćby potem miały leżeć w szafie i tak fajnie się je kupuje ;D A tak poza tym to czy... Czy w Londynie nie ma przypadkiem funtów? ;D Też bym się głupio czuła gdyby chłopak chciał non stop za mnie płacić. I to jeszcze tyle kasy. Ale ja nie mam takich problemów, więc co ja w ogóle gadam. ;D Ale taki dzień z Niallerem musiałby być zdecydowanie bardzo miłym.
    A rozmowa z mamusią? Całe szczęście, że przebiegła tak jak przebiegła ;D Musiała być zaskoczona tym, że jej córka mieszka w tak licznym gronie. Otoczona takimi przystojnymi, ale jakże bardzo troskliwymi chłopakami ;DD No cóż. Czekamy teraz już tylko na Laurę. Ciekawa jestem co wywinie ta dziewczyna.
    Buziaki, Twoja Mai ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie masz racje z tymi funtami :D Zapomniałam że to Londyn. Jus się poprawiam i przepraszam za pomyłkę :)

      Usuń
  2. Dziaał mega długi :O . Łooo cudowny wręcz :* . Bardzo ładne zdjęcia Sami wybrałaś . Wyglądała prześlicznie. Fajnie , że Niall za nią zapłacił. W sumie rozmowa Samanty z mamą nie była aż taka zła :). Dalej ciekawi mnie jak przebiegnie pobyt Laury u siostry :) .
    A Stella , może pojawić się częściej , bo jest fajna :) . Urodzinowy rozdziałek zaliczam do udanych , miło się czytało , dziękuję Ci bardzo :*

    Amare *o* .

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się ciesze że Ci się spodobał, starałam się by wyszło jak najlepiej :)
    Wizyta Laury z pewnością będzie emocjonująca :D

    Amare<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakupy! Jak ja bym się wybrała jeszcze raz na takie zakupy (westchnienie). Też nie lubię jak chłopak za mnie płaci. Taak już się nie mogę doczekać wizyty Laury haha :)
    Rozdział zajebisty :) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednym słowem - Świetne ... Masz talent, pisz dalej :P
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPEEEEEEEEEEEEEEEEEERRRRRRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakupy, zakupy, zakupy!!! Bo która z nas nie kocha nowych ciuszków i kosmetyków? A propo ubrań, wydaje mi się, że na początku a rozdziałach pisałaś, że Sami nie lubi chodzić w sukienkach ? Mogę się mylić, ale tak mi się wydaje. Po za tym boskoo...!!!
    To miłe, że chłopak płaci za dziewczynę, chociaż czasami wydaje się to krępujące. :)
    Na początku rozmowy mamy i Sam, wystraszyłam się, że będzie kazała jej wracać do domu. To by było straszne...
    Ciekawe co Laura odwali, ciekawe co napiszą o nich w gazecie, ciekawe czy fanki Nialla zjadą Sam w necie, ciekawe jak zareaguje Stella, ach.. jestem taka ciekawa !!
    Ogólnie rozdział GENIALNY!!!
    Ci do Stelli, to jest mi obojętnie. Mogłabyś dodać, że dziewczyny się spotykają na zakupach czy coś, ale to już twòj wybòr :D
    Mam jeszcze takie pytanko, bo pisałaś, że o wszelkich zmianach dotyczących Perrie i Jade będziesz nas informowała ?
    Pozdrawiam
    Asia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Która dziewczyna nie lubi chociaż czasem założyć ślicznej sukienki? :)
      Po za tym przydają się one na różne okazje na które nie wypada iść na przykład w rurkach i trampkach ^^

      Usuń
    2. Tak wiem. Bardzo cię przepraszam, jeśli źle odebrałaś mój komentarz, nie chodziło mi o bycie złośliwym, mi się po prostu coś kojarzyło, że Sami nie lubi chodzić w sukienkach. Wiem, że czasem nawet fajnie założyć sukienkę (z własnego doświadczenia). Jednak ta myśl nie dawała mi spokoju, czy tak było czy coś mi sie pomyliło. Przepraszam, pogłam to sprawdzić, a nie. Uwielbiam twoje opowiadania i nie przeszkadza mi to w jaki sposob ubiera sie Sam, wlasciwie nie wiem dlaczego tamto napisalam :(
      Błagam, nie obraź się na mnie.
      Asia

      Usuń
    3. Rozumiem i naprawdę nie masz za co przepraszać :) Nie odebrałam twojego komentarza jako złośliwy, spokojnie :)
      Bardzo się ciesze że opowiadanie Ci się podoba :)
      Nie mam zamiaru się obrazić <3

      Usuń

  8. Świetny!!! Kiedy next ???
    Właśnie, właśnie co z Perrie, Jade i Lou ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też właśnie się zastanawiam... Czekałam na ten nieszczęsny czwartek!!! Dni mi się taj dłużyły, że hoho :D
      oczywiście na rozdział, też czekałam, ale jeśli mam być szczera, to bardziej na tę wiadomość. A tu nic? żadnych wieści? może zapomniałaś? albo nie podjełaś jeszcze decyzji? Nie trzymaj w niepewności!! CO POSTANOWIŁAŚ DZIEWCZYNO???!!!
      Pola

      Usuń
  9. Ile ta Samantha ma lat ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny, jak na razie to wprowadzę chyba tylko Perrie. Powtarzam NA RAZIE.
    Przepraszam jeśli liczyłyście na inną odpowiedź no ale po prostu jest tu Stella jeszcze pojawi się Laura i nie chce za bardzo namieszać bo po pierwsze, nikt się nie połapie o co chodzi, po drugie, fabuła będzie zbyt rozbudowana i po trzecie, pojawi się zbyt dużo wątków z którymi potem będę miała problemy (jak to połączyć, po zakańczać, jak zmieścić wszystko w jednym rozdziale itp.)
    Jeszcze raz przepraszam.

    Sami<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zażenowana. Zupełnie nie wiem co napisać, wgl się tego nie spodziewałam :'( powiem krótko
    To twoja decyzja, nikt nie ma prawa jej podważać. Mam tylko skrytą nadzieję, że o wszelkich zmianach będziesz nas informowała.
    Pola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest tylko i wyłącznie twoja decyzja. Cieszę się, że napisałaś NA RAZIE :D
      Uwierz mi uwielbiam twoje opowiadania. Wbrew pozorą jestem ucieszona z każdej twojej decyzji. I chciałabym żebyś wiedziała, że JEŚLI KTOŚ BY MNIE KRZYWDZIŁ, ŻEBY PRZESTAŁA CZYTAĆ TWOJE OPOWIADANIE, TO JA I TAK NIE PRZESTANĘ, NIKT MNIE DO TEGO NIE ZMUSI!!!
      A tak wgl, to planujesz wydać książkę? Chętnie kupię :*

      Usuń
    2. Hihihi :D Bardzo Ci dziękuję jesteś kochana <3
      Nawet nie wiesz jak się cieszę że mam takie wierne czytelniczki ;*
      A co do książki to kto wie. Może kiedyś ;)

      Usuń
  12. Rany boskie dziewczyny dajcie sobie spokój -,-
    To jest jej opowiadanie i bez względu na to co wy powiecie to Sam i tak będzie pisać to co chce. Co z tego że wy nie lubicie Perrie? Jeśli autorka ją lubi to i tak ją wstawi i tak. Przecież będzie ją opisywać według swoich wyobrażeń a nie według tego jaka jest :)
    Moim zdaniem jeśli są tu prawdziwe czytelniczki i fanki bloga to kompletnie nie będzie im to przeszkadzać.
    Nie powinnyście tak w komentarzach pisać co byście chciały w opowiadaniu jakie postacie itp. bo Sami ma na pewno swoją koncepcję jak to opowiadanie ma wyglądać a wy takimi komentarzami tylko mieszacie jej w głowie -,-
    Potem skończy się to tak że będzie pisać to co wy chcecie by was zadowolić i całe opowiadanie się zjebie!

    Uwierzcie, wiem to z własnego doświadczenia :(
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwwwww!!!! Czekam na 21 rozdział!!!! I wolę, aby Stella pojawiała się w kolejnych częściach tego wspaniałego opowiadania!!!!!! To jest poprostu THE BEST !!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 LOVE <3 LOVE <3 LOVE <3 !!!! =D Pozdrowionka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj <3 Bardzo się cieszę że Ci się podoba no i że zyskałam, nową czytelniczkę :D
      Przeczytałam dzisiaj również twoje komentarze pod tymi pierwszymi rozdziałami. Dzięki! ;*

      Usuń
  14. Trochę chyba Niall nie był zadowolony na początku :)
    Fajnie, że za nią zapłacił ;D
    Teraz chyba rzadko dziewczyny noszą sukienki ;D
    Też chce naleśniki :x
    Ciekawe jak jej tata zareaguje! I co narobi Laura
    A co do koleżanki ze szkoły to chciałabym by pojawiła się od czasu do czasu, albo wiem! Chciałabym zobaczyć to jak przyszłaby do nich na chatę hahah ;D Pewnie by zemdlała z wrażenia ;D
    A co do innych brak zdania :)

    Rób jak chcesz, to twoje opowiadanie, twoja historia ! :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ;D Kto wie może Stella kiedyś do nich wpadnie i wprowadzę to do opowiadania. Z pewnością było by zabawnie xd
      <3

      Usuń
    2. Luknij na maila :)

      Na pewno !

      Usuń
  15. Boże !!!
    To jest THE Best ! O Boże Kocham Cię i to opowiadanie od momentu kiedy Niall pojawił się i złapał ją w tej księgarni :D <3333333 ♥

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy!
Dziękuję ♥

KONTAKT

DROGIE MOTYLKI ♥

Odwiedziny :)

Samantha "Sami" Hale . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author