Rozdział 5

Moje zażenowanie sięgnęło zenitu ! Nie zrobiłam się czerwona. Nie ... to już nie ten poziom wstydu. Łzy napłynęły mi do oczu. Wiem jestem głupia. Prawie się rozryczeć ze wstydu? No ja już niestety taka jestem.
- O to ty, cześć. - odparł radośnie Niall.
-To wy się znacie? - spytał zdziwiony Harry.
- No niedawno się poznaliśmy w księgarni. - pytanie Harrego było skierowane do mnie ale odpowiedział Niall bo mnie zamurowało. Nie miałam pojęcia co powiedzieć i co robić. Co pierwsze wpadło mi do głowy? Ucieczka. Zawsze to robiłam. Uciekałam zamiast stawić czoło problemom.
- Yy wiecie co kompletnie zapomniałam. Muszę już lecieć. - powiedziałam bez namysłu. Nawet nie spytałam Olivii czy idzie ze mną tylko pędem ruszyłam w stronę drzwi.
No tak znowu to samo. Ponownie się potknęłam tym razem o zakupy które Liam (tak chyba miała na imię) rozstawił pod nogami. Domyślcie się co było dalej. Znowu te niebieskie oczy. Poczułam jak trzyma mnie w swych ramionach i nie pozwala upaść. Ty razem jednak się tak w niego nie wpatrywałam bez pamięci. Szybko wstałam odsuwając się od niego.
- Do jasnej cholery przestań to robić ! - wrzasnęłam. Wszyscy byli zdziwieni i nie wiedzieli o co chodzi. Z twarzy blondaska zszedł uśmiech i zastąpiła go troska? Może zakłopotanie ?
- Ale co on zrobił? - spytał zdezorientowany Harry.
- On już dobrze wie co zrobił! - wrzasnęłam.
- Sami, proszę uspokój się i odpuść. Usiądźmy i pogadajmy spokojnie. Po co robisz z tego takie zamieszanie. - Olivia za wszelką cenę próbowała mnie zatrzymać.
- Daj mi spokój. - to wszystko co zdążyłam do niej powiedzieć zanim wybiegłam z domu.
Idąc szybkim krokiem w stronę miasta błagałam w myślach by za mną nie pobiegła.
Na marne. Usłyszałam kroki a chwilę później osoba była już za mną. Zwolniłam i odwróciłam się powoli zastanawiając się jak spławić Olivię. To nie była Olivia tylko Niall.
Odwróciłam się z powrotem i szłam prosto przed siebie.
- Zaczekaj proszę! - wrzasnął błagalnie chłopak jednak ja nie słuchałam. Podbiegł i chwycił mnie za rękę. Nie miał zamiaru puszczać.
- Niall, zostaw mnie w świętym spokoju. - nie krzyczałam. Starałam się opanować głos.
- Ale co się stało? Czemu nie chcesz ze mną gadać? - był bardzo zdziwiony. Czy naprawdę nie wiedział o co mi chodzi ?
- Ty się pytasz czemu nie chcę z tobą gadać? Ostatni raz gdy się z tobą spotkałam. Zrobiłam z siebie totalną idiotkę. Nie dość że się potknęłam, prawie wywróciłam, porozrzucałam w okół wszystkie zakupy to na koniec nazwałam cię ciachem po czym po prostu uciekłam. - mój głos drżał a ja zrobiłam się czerwona. Czułam to.
- Oj daj spokój przecież nic takiego się nie stało. Jesteś niezdarna ale każdemu się zdarza. To że jestem ciachem to akurat prawda. - znowu ten jego słodki uśmiech.
- Przestań sobie z tego żartować. Dla mnie to nie jest śmieszne! - wrzasnęłam z łzami w oczach.
- Sam proszę tylko nie płacz. Nie chciałem. Naprawdę nic takiego się nie stało. Nie zrobiłaś z siebie idiotki nawet przez chwilę tak nie pomyślałem. Nie będziesz mnie chyba do końca życia unikać przez taką głupotę, co? - jego głos był taki troskliwy.
 Poczułam jak we mnie coś pęka. Jak to możliwe że znalazł się chłopak który się ze mnie nie śmieje? Jak to możliwe że znalazł się chłopak który liczy się z moimi uczuciami? Może i jestem żałosna, użalam się nad sobą. Trudno.
- Może będę. - odparłam niegrzecznie.
Patrzył na mnie nie pewnie. Patrzył tak jakby chciał mnie przejrzeć, jakby czytał w moich myślach. Odważyłam się i spojrzałam prosto w jego oczy. Nie mogłam przestać, one hipnotyzowały. On był jak czarna dziura - wpadłam do niej i nie mogłam się wydostać. Wiedziałam że długo nie będę zła bo mu po prostu ulegnę. Chodź patrzyłam na niego tak długo jego to nie speszyło. Stał spokojnie i czekał aż coś powiem lub zrobię a ja po prostu stałam tak jak on nie mogąc oderwać wzroku.
Uświadomiłam sobie po chwili,  jak w tej księgarni, że gapię się na niego już dłuższą chwilę.
Oblałam się znowu rumieńcem.
- Jesteś słodka jak się rumienisz. - wypowiedział to zdanie z niesamowitym uśmiechem na twarzy. Nie śmiała się ze mnie tylko się szczerze uśmiechał. Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.
Zauważył to. Znowu się uśmiechną, podszedł bliżej, chwycił mnie za rękę.
- Proszę, wrócisz ze mną do domu? Tam wszyscy czekają. Również twoja przyjaciółka. Nie unikaj mnie i daj sobie spokój z całą tą sprawą. Proszę. Po za tym jestem strasznie głodny. - mówił to z powagą w głosie patrząc mi prosto w oczy. Słysząc ostatnie zdanie po prostu nie wyrobiłam i zaczęłam się śmiać.
- O co ci chodzi? - chłopak był na maksa zdezorientowany.
- Jak można tak poważną i szczerą przemowę zakończyć tekstem że jest się głodnym? - zapytałam wciąż się chichrając.
- Moja droga, jeśli chodzi o jedzenie to ja nigdy nie żartuję! To co, idziemy do domu?
Popatrzyłam na niego nie pewnym wzrokiem. Niby już mi przeszło i nie czuję się taka zażenowana tą sytuacją ale czy chcę tam wracać i wszystkim się tłumaczyć?
- Dobrze, chodźmy. - no najwyraźniej chcę. Nie mogłam mu się oprzeć. Po za tym nie mogę zostawić tam samej, biednej Olivki która pewnie nawet nie wie jak wrócić do domu.
Uśmiechną się do mnie łobuzersko i powędrowaliśmy w stronę budynku.
Gdy byliśmy już na miejscu weszliśmy i pokierowaliśmy się do salonu. Wszyscy siedzieli na kanapie w salonie pochłonięci rozmową z moją koleżanką. Nie zwrócili na nas uwagi do czasu aż Niall chrząknął.
- O cześć! Już jesteście. To fajnie. Nie martw się słonko nie musisz nam się tłumaczyć. Tyle czasu was nie było że Olivia wszystko nam opowiedziała. - te słowa były wypowiadane z niesamowitą prędkością przez chłopaka z marchewką. O ile dobrze kojarzę to Louis. Nie wiele zrozumiałam z tego co powiedział oprócz zdania "Olivia wszystko nam opowiedziała". Spojrzałam na nią karcąca a ta tylko odwróciła głowę.
- Aha, ok. - tyle zdołałam mu odpowiedzieć.
- No nie stójcie tak tylko usiądźcie! - wrzasną mi Louis tuż za uchem. Wybrałam fotel który stał naprzeciwko kanapy. Niall zasiadł na drugim tuż obok mnie.
- No więc, pogadaliśmy sobie tutaj trochę z Oli... - zaczął Liam.
- Oli? - spytałam zdziwiona.
- No tak jest krócej. Nieważne. Do rzeczy. Wiem że szukacie domu do wynajęcia i macie jeszcze kilka do obejrzenia ale Olivia bardzo chciała by tu zamieszkać i my też tego chcemy. Myślę że Niall również nie ma nic przeciwko. Postanowiliśmy że decyzja należy do Ciebie. Rozumiemy że możesz się nie zgodzić.
Łoł, moment. Olivia chce tu zamieszkać i oni też tego chcą? Czyli że już wszystko obgadane, super. Decyzja należy do mnie. Rany jak ja tego nie znoszę. To właśnie przeze mnie albo wszyscy będą skakać ze szczęścia albo będą patrzeć na mnie z żalem. Ekstra !
- No więc zgadzasz się czy nie? Zamieszkacie tu? - spytał po chwili moich namysłów tym razem Niall.

**********************************************************************************
Hej słonka ! <3
No i mamy pierwszy rozdział w tym miesiącu. Nie jest jakiś super długi ale mam nadzieję że przypadnie wam do gustu :)
Bardzo się starałam pisząc go chodź i tak coś mi jeszcze w nim nie gra.
Bardzo Wam dziękuję za tyle odwiedzin i komentarzy. Nawet nie wiecie jaka to motywacja! Podbudowujecie mnie i umacniacie moją wiarę we własne możliwości. Dziękuję ;**
Niebawem dodam następny. Dowiecie się czy Samantha zgodzi się zamieszkać z chłopakami :D
Wyczekujcie! xx

Sami <3

8 komentarze:

  1. MUSI SIĘ ZGODZIĆ NO! ;o Musi, musi, muuuusi! Ja chcę żeby one tam zamieszkały. No nie ma innej opcji. Jeśli Sam się nie zgodzi to ja nie wiem. Niall musi ją jakoś przekonać. Nie no, przecież oni nie daliby jej żyć, gdyby się nie zgodziła. Tak. Zamieszka z nimi i koniec kropka. Ja tak chcę. ;D
    Ah, no i rozmowa Horana z dziewczyną była rozczulająca. Są cudowni. Ona taka zawstydzona, skromna i niepewna siebie, a Irlandczyk taki kochany i troskliwy. Om, no normalnie pięknie, wiesz? ♥ Wiesz, musisz to wiedzieć.
    PS. Przed dodaniem rozdziału czytasz to co napisałaś? Bo masz troszkę literówek, ale nie wiem czy to przez nieuwagę czy przez twoją dysgrafię. :)
    Kocham mocno, Mai. ;*
    @bulikowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję słońce za miły komentarz <3
      Przed opublikowaniem czytam cały rozdział przynajmniej dwa razy ^^
      Jak znajdę jakiś błąd to poprawiam no ale niestety przez dysgrafię nie jestem w stanie wszystkiego wyłapać -,-

      Usuń
  2. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne! :D
    Też uważam, że Sami musi się zgodzić zamieszkać z chłopakami.... I mam skrytą nadzieję, że właśnie tak będzie... :)
    Ja tam nie zwracam uwagi na małe błędy, bo dla mnie liczy się treść i to co chcesz przekazać :)
    No to jeszcze raz ten rozdział jest kjudkhgxcfugeyuegjnxm xD
    Pozdrawiam ciepło <3
    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa ! Ma się zgodzić, ale przecież kto by się nie zgodził :D Rozbawiła mnie ta akcja na początku, hah :) Kocham tego bloga z wielu powodów : jest niesamowity, super ciekawy , powalający i też dlatego że występuje tu moja imienniczka (Olivia). Nie mogę doczekać się nn :*

    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, mam nadziję, ze się zgodzi!
    Bo jak to będzie, jak się ie zgodzi? Już nawet Olivia ma ksywę, więc nie moze się nie zgodzić.
    A z tym jak Niall powiedział, z jest głodny.. HAHA. :) jesteś geniuszem. x
    szkoda, że (Julia chyba. jeszcze nie pamiętam imion) jest taka, no cóż, nieśmiała i nie radzi sobie z problemami. ale jak pobedzie trochę z chłopakami, to się z tego wyleczy. :)
    OK, pisz szybciutko! :)
    i poinfomruj. :)
    tymczasem u mnie 3 rozdział. licze że skomentujesz. :)
    http://www.forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny! zapraszam do siebie proszę o komentarz! http://magdaczylija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aby się zgodziła ABYyyy....

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy!
Dziękuję ♥

KONTAKT

DROGIE MOTYLKI ♥

Odwiedziny :)

Samantha "Sami" Hale . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author