Rozdział 28

- Sam szybko wstawaj - zaczął mnie budzić Niall. - No na co czekasz? Pobudka!
- Proszę daj mi spokój, wszystko mnie boli.
- Za pół godziny twoja siostra ląduje w Londynie więc za godzinę tu będzie - poinformował mnie a ja w momencie zeszłam do rzeczywistości. Wydostałam się z łóżka i z wielkim grymasem ruszyłam w stronę pokoju bez słowa mijając chłopaka. Po chwili poczułam jego dłonie na swojej talii. Odwróciłam się.
- Na mnie się nie złość. Ja Ci nic nie zrobiłem - uśmiechnął się delikatnie.
- Wiem - odpowiedziałam i dałam mu buziaka.
Wypuścił mnie w końcu ze swego uścisku więc mogłam iść się ogarnąć. Ubrałam na siebie beżowy sweterek typu oversize, granatowe rurki i beżowe vansy. Jeśli chodzi o włosy to nie zdołałam ich ujarzmić więc zostały kręcone w lekkim nieładzie. Nałożyłam jeszcze krem koloryzujący na twarz, pomalowałam rzęsy tuszem i zeszłam na dół gotowa na najgorsze.
- Kawki? - spytała Olivia.
- Tak i to dużo - odpowiedziałam.
Mimo że wszyscy znajdowaliśmy się w salonie to panowała niebywała cisza. Miałam wrażenia że każdy bał się o cokolwiek zapytać. Zachowywałam spokój i siedząc obok Nialla na kanapie popijałam gorący napój. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Tak się wystraszyłam że o mało się nie polałam. Wstałam z siedzenia i na trzęsących się nogach ruszyłam otworzyć. Uchyliłam drzwi i moim oczom ukazała się Laura we własnej osobie. Piękna jak zawsze. Szczerze? Nie tęskniłam.
- Cześć Sam - uśmiechnęła się.
- Hej - odpowiedziałam troszkę niepewnie. - Wchodź przedstawię Cię wszystkim.
Siostra tuż za mną podążyła do salonu gdzie wszyscy już stali w rządku. Chłopcy nie mogli oderwać od Laury wzroku za co Harry dostał niewyobrażalnego kopa w kostkę. Jedynie Niall stał niewzruszony.
- No więc chłopcy to jest Laura a Laura, to jest Liam, Louis, Harry który jest chłopakiem Olivii, Zayn, oraz mój chłopak Niall - na te słowa siostrze zaświeciły się oczy.
- Bardzo miło mi was poznać - powiedziała delikatnym głosikiem zalotnie się do każdego uśmiechając.
- Nam również jest miło - odpowiedział ze sztucznym uśmiechem Liam.
Nie wiem czemu ale miałam nieodparte wrażenie że Laura cały czas wpatrywała się w Nialla. To było trochę dziwne zwłaszcza że on nie zwracał na nią większej uwagi.
- Chodź zaprowadzę Cię do twojego pokoju - zaproponowałam.
O nic pytając podążyła za mną po schodach na górę.
- Tu będziesz spała - powiedziałam gdy byłyśmy już na miejscu.
- Świetnie. Macie całkiem spory dom.
- To prawda.
- A ty Sam nic się nie zmieniłaś - mina jej troszkę zrzedła. - Powinnaś chyba bardziej dbać o to jak wyglądasz - po tych słowach zmierzyła mnie z góry na dół.
- To mój interes jak się ubieram - odpyskowałam po czym wyszłam trzaskając drzwiami. Z całego serca starałam się opanować i nie wdawać w żadne kłótnie. 
Laura po pewnym czasie zeszła do nas do salonu. W sumie dzień minął nam bardzo spokojnie jednak postanowiłam się za wcześnie nie cieszyć.
Obejrzeliśmy jakieś filmy, poszliśmy pozwiedzać Londyn a potem skoczyliśmy na obiad. Niestety akurat w tym dniu Perrie nie mogła do nas dołączyć ale co 5 minut wysyłała mi sms'a jak się czuję i czy wszystko w porządku.
Gdy zjedliśmy posiłek i opuściliśmy niewielką restaurację postanowiliśmy iść na spacer przy stawach tam gdzie niekiedy ja bywałam z Niallem. Rozmowa jakoś się kleiła. Ja osobiście starałam się nie odzywać ale chłopcy byli całkiem rozmowni. Olivka trzymała Harrego obok siebie by mieć go na oku, Liam szedł spokojnie obok nich natomiast Louis i Zayn byli bardzo zaangażowani w rozmowę. Niall również czasem dodał coś od siebie. Może to tylko moje wrażenie ale wydawało mi się że Laura ewidentnie z nim flirtuje. Cały czas szła obok niego, gapiła się na niego i głupkowato uśmiechała. To było irytujące. Pomijając tą sytuację to nic szczególnego się na szczęście nie wydarzyło.
Cały dzień spędziliśmy na świeżym powietrzu. Do domu wróciliśmy dopiero pod wieczór i każdy poszedł do swojego pokoju bo zmęczenie dawało nam się we znaki. Zasnęłam niemal od razu.

Gdy się obudziłam z przyzwyczajenia zerknęłam na zegarek stojący na mojej komodzie. 11:24.
No to sobie pospałam. Podniosłam się szybko z łóżka i jak co dzień ruszyłam do szafy. Z racji że dzisiaj mieliśmy siedzieć w domu wybrałam czarną bokserkę, szare dresowe spodnie, czarne conversy i do tego nieco za dużą, cieplutką bluzę. Gdy już doprowadziłam się do porządku zbiegłam na dół do salonu.
To co zobaczyłam troszkę mnie zdziwiło. Wszyscy włącznie z Laurą siedzieli sobie w kuchni i kończyli jeść śniadanie. Świetnie się bawili i głośno śmiali. Zdawało się że nawet Olivia odpuściła bo również się dogadywała z moją siostrą która siedziała przyklejona do Nialla.
- Dzień dobry - powiedziałam przerywając ich śmiechy.
- O cześć! - wrzasnął Lou.
- Właśnie jemy śniadanie. Dołączysz się? - spytał uśmiechnięty Liaś. On jeden zachowywał w całej tej sytuacji trochę rozsądku.
- Nie dzięki nie jestem głodna - posłałam chłopakowi smutne spojrzenie po czym opuściłam pomieszczenie zanim ktokolwiek zdołał cokolwiek powiedzieć. Ruszyłam poszukać swojego psiaka by wyprowadzić go na spacer. Przecież wczoraj biedna Amare cały dzień spędziła sama w domu.
Gdy już ją odnalazłam i zapięłam smycz to z powrotem zbiegłam na parter.
- Wychodzę!- wrzasnęłam i już mnie nie było. Szczerze powiedziawszy jakoś nie bardzo mnie interesowało to co będzie się tam działo. Z tego co widziałam to świetnie się beze mnie bawili. Wiedziałam że nic takiego nie może się stać, w razie czego Liam na pewno opanował by sytuację. To świetny przyjaciel.
Ruszyłam powolnym kroczkiem w stronę parku, następnie odwiedziłam tą malutką kawiarenkę którą pokazała mi Pezz i zamówiłam kawę by się troszkę rozgrzać. Temperatura z dnia na dzień była coraz niższa. Właściwie już niebawem miał zacząć sypać śnieg. Z gorącym kubkiem pachnącego napoju ruszyłam w stronę dobrze mi już znanych stawów. Usiadłam na trawie i zaczęłam wspominać.
Do mojej pamięci powrócił ten słoneczny poranek gdy nie mogłam spać i wyszłam z hotelu. Przyszłam właśnie tutaj i wtedy po raz kolejny pojawił się Niall. To właśnie w tym dniu powiedział że mnie bardzo lubi, że jestem słodka i urocza i to właśnie w tym dniu o mało co mnie nie pocałował. Siedząc tak na trawie łzy mimowolnie napłynęły do moich oczu. Nie rozumiałam dlaczego wszystko nie może być tak jak kiedyś. Jeszcze zaledwie miesiąc temu moje życie było takie proste. Wydawało się być wręcz idealne. Wyjeżdżam ze znienawidzonego miasta do Londynu opuszczając tym samym swoją rodzinę której nie mogłam już znieść. Mieszkam z najlepszą przyjaciółką i chodzę do jednej z najlepszych szkół w mieście. Dlaczego tak nie mogło zostać? Pojawił się Niall który już wystarczająco namieszał w moim życiu a teraz jeszcze do tego Laura. Jak na moja głowę to zdecydowanie za wiele. Za duża presja i zbyt dużo zmartwień.
Otarłam delikatnie oczy po czym wyciągnęłam telefon by sprawdzić która jest godzina. Dochodziła 13:30 co oznaczało że pod nasz dom za niedługo podjedzie taksówka i Laura będzie musiała nas pożegnać. Przynajmniej jeden problem z głowy. Podniosłam się z trawy i razem z Amare ruszyłam do domu. Wypadało się z siostrą pożegnać.
Gdy doszłam pod dom taksówka już czekała. Weszłam do środka jednak w salonie był tylko Liam.
- Gdzie jest Laura? Taksówka już czeka.
- Poszła na górę pożegnać się z resztą chłopaków. Jej bagaż jest już w aucie - odpowiedział.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do niego po czym ruszyłam do góry. Sprawdziłam każdy pokój. W pokoju gościnnym jej nie było, w moim też nie, u Olivii było pusto i u Louisa też. Harry w swoim siedział razem z Oli a u Zayna siedział on razem z Lou. Poszłam więc w stronę pokoju Nialla. Delikatnie uchyliłam drzwi. Irlandczyk siedział na parapecie trzymając w ręku gitarę a obok niego moja siostra.
Rozmawiali. Nie chciałam być wścibska i podsłuchiwać. Stwierdziłam że zaczekam na korytarzu i pożegnam się z nią gdy wyjdzie. Już miałam się odwrócić gdy stało się to czego się najmniej spodziewałam.


PERSPEKTYWA NIALL'A
Siedziałem na parapecie i grałem na swojej gitarze. Bardzo to lubiłem. Czułem się wtedy odprężony. Usłyszałem delikatne pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałem. Drzwi się otworzyły i weszła Laura.
- Hej, zaraz wychodzę i chciałam się pożegnać - usiadła obok mnie.
- Miło że do nas wpadłaś - odpowiedziałem niepewnie.
- Też się bardzo cieszę. To był naprawdę miły weekend. Nie wiem co wam Sam o mnie naopowiadała ale mimo wszystko dziękuję że byłeś dla mnie taki miły, inni zachowywali się dość oschle - powiedziała ze smutkiem.
- Ta, no nie ma za co.
- Naprawdę jestem Ci wdzięczna że tak się wobec mnie zachowałeś. Chodź przyjechałam w odwiedziny do Samanthy to ona nie była zbyt chętna na rozmowy ze mną - po tych słowach lekko się nachyliła w moją stronę. - Mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy.
Nie miałem szansy by cokolwiek powiedzieć bo nagle Laura przywarła do mnie swoimi wargami. Byłem zupełnie skołowany. Co ona wyprawia! Gdy już się ode mnie oderwała powędrowała wzrokiem w stronę drzwi i triumfalnie się uśmiechnęła. Momentalnie się odwróciłem. Stała tam Sami. Była nie mniej zdziwiona niż ja. Patrzyła na mnie ze wstrętem i odrazą.
- Ty już chyba wychodziłaś - powiedziała cicho do swojej siostry.
- Tak to prawda - odpowiedziała Laura. - Bardzo dziękuje za miły weekend. Do zobaczenia - opuściła mój pokój.
Sam stała przy drzwiach bacznie się we mnie wpatrując. Po jej policzkach zaczęły spływać słone łzy.
- Sami to nie tak jak myślisz - zacząłem się tłumaczyć podchodząc do niej.
- Nie zbliżaj się do mnie, nie dotykaj mnie i najlepiej nic nie mów! - zaczęła wrzeszczeć.
- Ale to nie moja wina. Naprawdę przepraszam to ona mnie pocałowała - motałem się i nie bardzo wiedziałem co mogę powiedzieć w takiej sytuacji. Każde tłumaczenie zdawało się być głupie i bezsensowne.
- Jak mogłeś mi to zrobić! - w jej głosie było słychać niewyobrażalny ból.
- Sami to ona ja naprawdę jej nie całowałem! Przysięgam ja nie chciałem. Uwierz mi! - chciałem ją przytulic ale gwałtownie się ode mnie odsunęła.
- Nie dotykaj mnie! Nie chcę Cię więcej znać! - jej wrzaski rozchodziły się po całym domu. Nagle wszyscy zbiegli się na korytarz. Spojrzeli na mnie a potem na zapłakaną i wściekłą Sam.
- Co się stało? - spytał zszokowany Zayn a wszyscy wyczekiwali na odpowiedź. Nic. Cisza.
Nagle Samantha pędem ruszyła w stronę swojego pokoju a ja momentalnie pobiegłem za nią. Zdążyła jednak zamknąć drzwi na klucz. Pukałem, waliłem, kopałem, błagałem i nic.
- Sam błagam Cię otwórz! Ja Ci wszystko wytłumaczę! - byłem nieugięty jednak nic to nie dało.
- Zostaw mnie w spokoju! - wrzeszczała dławiąc się łzami.
Jak ja mogłem być taki głup! Jak mogłem dopuścić do tej sytuacji. Ona nigdy mi tego nie wybaczy. Jestem tylko kolejnym dupkiem który ją skrzywdził i zostawił gigantyczną ranę w sercu.
Chłopaki i Olivia w dalszym ciągu przyglądali się całej tej sytuacji nie bardzo wiedząc o co chodzi.

********************************************************************************
Rozdziałek jest trochę smutny. Działo się tu dużo ale w kolejnych będzie się działo jeszcze więcej ;)
Jak sądzicie co będzie z Sami?
Czy wybaczy Niallowi?
Czy da mu szansę na wytłumaczenie się?


P.S.
Zobaczcie jaka nasza Sami jest utalentowana! ;D
 

Kocham,
Sami <3

8 komentarze:

  1. Rozdział smutny, ale jeden z najlepszych. Świetny i bardzo wciągający. Super, że się coś zadziało, ale z drugiej strony łza mi się w oku kręciła :( szczerze chciałabym żeby się pogodzili... bo tak jest smutno.
    Pozdrawiam cię i zapraszam do mnie bo jest 24 rozdział :* ( http://crazyliferose.blogspot.com/ )
    Buziaczki
    Aga xoxox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz jej spamować. Ona doskonale wie który to twój blog.

      Usuń
  2. Rozdział jak zawsze cudowny . Eh , szkoda Nialla i Sami . :( Mam nadzieję , że się pogodzą bo to przecież Niall tego nie chciał i myślę , że Sam powinna mu wybaczyć . Czekam na następny rozdział . :)
    Życzę duużo weny do pisania . Pozdrawiam i zapraszam też do mnie . xoxo

    http://last-first-kiss-xx.blogspot.com
    http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Łaa cudnie ! :O
    Szkoda , że tak głupio Laura postąpiła . Przez chwilę sądziłam , że jednak się zmieniła , a ta durnota wszystko spierdzieliła . Niall faktycznie jest nie winny , no ale cóż Sami widziała co innego . Wierzę i trzymam kciuki by się pogodzili . A Laura niech w trybie natychmiastowym wyjedzie daleko od Sami .
    Piosenka fenomenalna , najlepszy teledysk :D Hahha ładnie po nim pojechała . Bidulek nawet nie wie gdzie się samochód opalało :D

    Czekam na następny rozdziałek :*

    Amare ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde ale franca. Nie cierpię jej. Jak ona mogła zrobić coś takiego własnej siostrze? Nie wierze. No nie ogarniam tego.
    Biedna Sami, mam nadzieję że wybaczy Niallowi. Przecież to nie jego wina. To ta franca go pocałowała. Aż mi się smutno zrobiło normalnie. Jeżeli chodzi o teledysk świetny! Ma dziewczyna głos, oj ma:) Czekam oczywiście na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No ma kawał głosu ;D

    Głupia Laura!!
    Myślę, że Sami tak łatwo nie wybaczy Niall'owi. Oj będzie bida :(
    Wgl jak ona mogła to siostrze zrobić, zołza jedna. Specjalnie wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. Ciekawy rozdział. :)
    Mam nadzieję że Sami szybko wybaczy Niallowi, wkońcu wie jaka jest jej siostra i widziala że kleiła się do jej chłopaka a on nie zwracał na nią uwagi..
    Czekamy na następny :D ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. No... Sytuacja dosc napieta.n Wiedzialam... Wiedzialam ze ta wariatka namiesza. Czulam to.Z kazdym zdaniem mialam coraz wieksze problemy z wzieciem oddechu. A jak go pocalowala to mialam ochote isc do piwnicy po siekiere. O Boze. Co za idiotka... Ide czytac dalej i mam nadzieje ze da sobie wszystko wytlumaczyc... :/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy!
Dziękuję ♥

KONTAKT

DROGIE MOTYLKI ♥

Odwiedziny :)

Samantha "Sami" Hale . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author