Rozdział 45

Nie muszę chyba mówić że po naszej szalonej, sylwestrowej nocy wszyscy mieliśmy kaca giganta, prawda? Wszyscy obudzili się w południe po czym zgromadziliśmy się w salonie i zajadając pizzą. Dołączyły do nas Stella i Pezz którym zbytnio nie spieszyło się by wrócić do domu. To było bardzo miłe popołudnie.
Pierwsze dni nowego roku mijały nam dość intensywnie. Ja wraz z Olivią wróciłyśmy do szkoły a chłopcy od rana do wieczora mięli próby by móc już wkrótce zacząć koncertować. Mimo iż tag bardzo tego nie chciałam to rozłąka zbliżała się wielkimi krokami.
Dziś po raz kolejny wstałam o szóstej rano by zdążyć przygotować się do szkoły. Zaraz po przebudzeniu leżałam jeszcze chwile z Amare a potem się podniosłam i ruszyłam prosto pod prysznic. Chłodne krople wody szybko mnie orzeźwiły. Umyłam włosy po czym wyszłam z kabiny. Osuszyłam ciało ręcznikiem i wyciągnęłam z szuflady suszarkę by doprowadzić swoje kudły do porządku. Jak zawsze zrobiłam sobie lekki makijaż a następnie się ubrałam. Postawiłam na jeansowa koszulę, czarne legginsy, czarne trampki i do tego rozpinany granatowy sweterek. Gotowa opuściłam łazienkę i rozpoczęłam poszukiwania telefonu. Gdy już odnalazłam swoja zgubę wzięłam torebkę z książkami i ruszyłam do kuchni gdzie wszyscy już spożywali śniadanko.
- Hej - przywitałam się i ruszyłam prosto do ekspresu by zrobić sobie kawę.
- O której was dzisiaj odebrać ze szkoły? - spytał Niall zajadając się naleśnikami z nutellą.
- Nie kłopocz się dzisiaj - odparłam.
- Dlaczego? Przecież zawsze Was odbieram - chłopak by zdziwiony i również Olivia zaczęła mi się przyglądać ciekawa odpowiedzi na to pytanie.
- Wy macie próbę więc po co masz się z niej urywać a po za tym chcę jechać po zajęciach do lekarza - odpowiedziałam siadając przy stole z kubkiem gorącego napoju.
- Co się dzieje? Coś Cię boli? - zaczął panikować Liam.
- Spokojnie chłopaki, nic mi nie jest.
- To po co chcesz jechać do lekarza? - drążył temat Niall.
- Na kontrolę i tyle. Sprawdzić czy wszystko jest okej.
- Pojadę z Tobą - zaoferował się.
- Nie trzeba. Olivia ze mną pojedzie - koleżanka pokiwała twierdząco głową.
- Ale ... - zaczął ponownie Horan jednak przerwał mu tym razem Zayn.
- Niall, wyluzuj. To tylko kontrola u lekarza - powiedział.
- Właśnie, Malik dobrze gada - puściłam do mulata oczko. - A teraz jeśli możesz zawieź nas do szkoły - poprosiłam dopijając resztę kawy.
- Zaraz, zaraz, a twoje śniadanie? - Irlandczyk spojrzał na mnie srogim wzrokiem.
- Nie mam ochoty nic jeść. Zjem w szkole, obiecuję.
- Sam, błagam Cię tylko nie zaczynaj znowu. Nie rób mi tego.
- Po prostu nie mam apetytu, okej? - szczerze powiedziawszy denerwowało mnie to że wszyscy mnie tak sprawdzali i kontrolowali. - Jedźmy - powiedziałam i zaczęłam ubierać płaszcz.
W mgnieniu oka dotarliśmy do szkoły. Pożegnałam się z Niallem i razem z Oli ruszyłam w stronę budynku. Pierwszą lekcje miałyśmy ze Stellą która już pewnie czeka na nas przy szafkach.
- O co chodzi z tym lekarzem? - zagadnęła po drodze Olivia.
- To nic wielkiego, kontrola - odparłam obojętnym tonem.
- To dlaczego tak bardzo upierałaś się żeby Niall z tobą nie jechał? - przyjaciółka nie dawała za wygraną.
- O jacie Olivia czy ty musisz wszystko wiedzieć?
- Tak - odpowiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Muszę iść do ginekologa na kontrolę i żeby wypisał mi receptę na tabletki. Czuła bym się niekomfortowo gdyby był ze mną Horan - powiedziałam po chwili ściszonym tonem.
- Ohoho - zaśmiała się Oli. - Widzę że się u Was dzieje, nie marnujecie czasu.
- O zamknij się! - zachichotałam. - Ty ze Stylesem może lepsza? - dziewczyna w momencie zrobiła się czerwona. - Oj już nie bądź taka wstydliwa - szturchnęłam ją żartobliwie łokciem.
- Dobra, masz rację. Koniec tematu - zaśmiała się. - Chodź bo Stel już pewnie na nas czeka.
Powolnym krokiem weszłyśmy do szkoły, przemierzyłyśmy pierwsze korytarze w końcu dostając się do szkolnych szafek gdzie faktycznie czekała już na nas koleżanka.
Lekcje tego dnia minęły nam wyjątkowo szybko. Może to dla tego że było ich tylko sześć w czym dwie matmy które po prostu kocham! Po zajęciach poszłyśmy prosto na przystanek autobusowy by dostać się jakoś do przychodni. Na nogach zajęło by nam to zdecydowanie za dużo czasu. Chwilę poczekałyśmy aż w końcu nadjechał nasz autobus. Po jakiejś dwudziestominutowej jeździe byłyśmy na miejscu. Podeszłyśmy kawałek i w mgnieniu oka stałyśmy pod właściwym budynkiem. Energicznie szarpnęłam drzwi i weszłam do środka a zaraz za mną Oli. Naprzeciwko nas siedziała drobna kobieta która jak przypuszczam jest recepcjonistką.
- W czym mogę pomóc? - zapytała gdy dłuższą chwilę stałam niepewnie z przyjaciółką przy wejściu.
- Dzień dobry. Byłam umówiona na wizytę z doktor Flyn - powiedziałam w końcu.
- Proszę usiąść w poczekalni. Za chwilę Pani doktor Cię przyjmie - odparła uprzejmym tonem.
Spoczęłam z Olivią na dość  niewygodnych krzesłach i w spokoju czekałam na swoją kolej.


PERSPEKTYWA NIALL'A

Cały dzień spędziłem z chłopakami w studiu na próbach by wreszcie móc zacząć koncertować. Mimo iż powinienem skupić się na tym co robię to myślami ciągle byłem z Sami. Powinienem się martwić? Wiem że mówiła że to będzie tylko kontrola, nic wielkiego jednak wolał bym być teraz obok niej. Tak na wszelki wypadek. Z pewnością by mnie to znacznie uspokoiło.
- Prosimy o przerwę! - wyrwał mnie z zamyśleń wrzask Malika. - Stary, gadaj o co chodzi - zwrócił się do mnie po czym zasiadł na kanapie z resztą chłopaków czekając na odpowiedź.
- O Samanthę. Martwię się, wolał bym pojechać z nią do tego lekarza - powiedziałem szczerze.
- Horan weź wyluzuj. Sami jest już dużą dziewczynką i z pewnością sobie poradzi - starał się mnie uspokoić mulat.
- Po za tym znasz ją, jak coś się będzie działo to Ci powie - dodał Liam.
- Pewnie macie racje - stwierdziłem próbując sam siebie przekonać. - Kończmy szybko tą próbę i wracajmy do domu.
Z powrotem zabraliśmy się do pracy i szło mi już nieco lepiej. Słowa chłopaków trochę mnie uspokoiły chociaż i tak nie mogłem się już doczekać aż skończymy nagrywać i w domu to Sam mi powie że wszystko okej.
Koło godziny dwudziestej udało nam się jakimś cudem wyrwać ze studia. Pędem pognaliśmy do auta i ruszyliśmy prosto do domu. Byliśmy niesamowicie głodni i zmęczeni. Zaparkowaliśmy na podjeździe i jeszcze nie zdążyliśmy wejść do domu a już było słychać jak Olivia i Samantha o czymś głośno rozmawiają. A może nawet się kłócą? Louis nacisnął klamkę i żwawo wszedł do środka. Głosy w momencie ucichły.
- Cześć dziewczyny! - wydarł się na cały dom.
- Hej - odpowiedziały mu. Każdy z pozostałych również się z nimi przywitał.
- Hej mała - powiedziałem do Sami dając jej buziaka w czoło. - Jak było u lekarza?
- W porządku. No wiesz, rutynowe badania, zwykła kontrola - uśmiechnęła się do mnie.
- Na pewno?
- Na pewno. Przepraszam Was ale idę do góry się położyć. Jestem trochę zmęczona a jutro trzeba wstać do szkoły.
- Do okej. To dobranoc - powiedziałem i dziewczyna ruszyła do góry. Nie wiem czemu ale wydawało mi się że coś jest nie taka. Czyżby mnie okłamywała? Ale po co?
- Olivia byłaś z nią u tego lekarza? - zagadnąłem koleżankę.
- No byłam - odpowiedziała.
- To o co chodzi. Widzę że coś jest nie tak.
- Niall przepraszam ale nawet jeśli coś wiem to nie mogę Ci powiedzieć. To są sprawy Sam i tylko ona może Ci udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi - odparła i również ruszyła na piętro. Podejrzewa że dlatego by uniknąć tego typu pytań.
- Mówiliśmy Ci żebyś wyluzował - powiedział po chwili Zayn.
- Łatwo Wam mówić. Dobrze wiecie przez co ona przeszła. Martwię się.
- Wiemy o tym ale takie przepytywanie każdego nic Ci nie da. Pogadaj z Sam. W końcu Ci powie, zobaczysz - zapewniał kumpel.
- Dobra, nieważne - stwierdziłem zrezygnowany. - Wstałem z krzesła i podobnie jak dziewczyny poszedłem do swojego pokoju. Ten dzień uważałem za skończony.

*********************************************************************************
Jak sądzicie, czy Samantha ma znowu jakieś problemy zdrowotne które stara się ukryć czy to może już przewrażliwienie Nialla? :)
Jeśli jest wszystko w porządku to o czym w takim razie rozmawiały dziewczyny?

Bardzo dziękuję za udział w ankiecie ;* Zadecydowałyście że z całego One Direction to właśnie Zayn wystąpi w nowym opowiadaniu.

Niebawem zapraszam na nowy rozdział !
Kocham,
Sami<3

14 komentarze:

  1. Kasia myśle że Sami jest w ciąży :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry na tabie włączył się słownik i zmieniło się na Kasia :D

      Usuń
  2. Zayn ? Może sie z Pezz pokłóci ?? :D
    A Sami jest w ciąży! BLIŹNIAKI! :D hahahah :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie również wydaje się, że ona jest w ciąży, ale by było fajnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Albo Sam jest w ciąży , albo jest bezpłodna KABOOM !! Nikt się nie spodziewał takiej odpowiedzi? Tylko ja jestem na tyle porąbana żeby tak sądzić? ._.

    xx Edysia xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm.. ciąża ?
    Ale ona ma dopiero 18 lat i szkołe.
    Rozdział fajny.
    Dalej :D !
    /Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Na samym początku napiszę, że jest mi odrobinę smutno iż to nie Lou będzie następnym, głównym bohaterem - no cóż w końcu przyjdzie na niego pora :D. Co do samego rozdziału to wyszedł ci świetny. Cudowne opisy - awwr dziewczęta w końcu wróciły do szkoły - brakowało mi sytuacji z niej - może jacyś nowi uczniowie będą? Może tak malutki podryw do Sam przez nowego wprowadzisz - aj nie wiem co mnie tak bierze na jakieś bzdety, no po prostu sobie knuję wersje :D
    Sam pewnie jest w ciąży, chociaż nie można wykluczać wersji Edyty, że jest bezpłodna lub może ma faktycznie jakieś problemy zdrowotne - kto wie. Zgadzam się z Magdą - ona ma tylko 18 lat i jeszcze szkoła - no ale jest na tyle odpowiedzialna jak i Niall, że na pewno by sobie poradziła. Pozdrawiam cię kochana i życzę weny ;*


    Amare *o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pełni się z tobą zgadzam :))

      Usuń
  7. Tak Edysia tylko ty na to wpadłaś :D Ja też że ciąża ;d
    ale może jest taka zboczona, że chce godzinami ehehe i bez zamartwiania o konsekwencję ;D
    dobra bez komentów już o tym ;d
    chce kolejny rozdział ;d i się naśmiałam z Oli i Sami ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny !! <3 Nie mogę się doczekać następnego! Daria

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko. Ciąża? Bezpłodność? Nie wiem... Skoro ginekolog, to przecież nie nawrót jej obsesyjnego odchudzania się. Przewrażliwienie Nialla to też nie jest, bo kłóciła się z Oli. Skomplikowałaś sprawę. Mam nadzieję, że przez to wszystko nic nie ulegnie zmianie między nią a Horankiem. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
    Buziaki, Twoja Klau ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. TYLKO NIE CIAZA . hahah. oby nie byla w ciazy :C ma opiero 18 laat. Prosze hahah.
    Troche glupio ze Sami ma takie slabe kontakty z Lou :/

    Dzis wzielam sie do roboty i przeczytalam twoje opowiadanie od prologu do tego rozdzialu, jest niesamowite! pisz jak najdluzej. Kocamy cie .! :*

    Zahariash

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział :)
    Wczoraj zaczęłam czytać twojego bloga ;)
    I mi się strasznie spodobał :D
    Czekam na następny <3
    I Obserwuję :3

    + Zapraszam do czytania http://beyourself6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy!
Dziękuję ♥

KONTAKT

DROGIE MOTYLKI ♥

Odwiedziny :)

Samantha "Sami" Hale . Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

 

Flickr Photostream

Twitter Updates

Meet The Author